sticky

  • szoping
  • deviantart

sobota, 29 marca 2014

Jak malować niebo akwarelą ?

Banalność nad banalnościami i wszystko banalność :)

Cze wszystkim :P Dzisiaj nie będzie zdrobnień, choć zapewne i tak gdzieś mi się wymsknie bo czemu  i nie ? :P Po raz kolejny zbombarduję was krótkim ale jakże przyjemnym tematem związanym z akwarelami. Zresztą nie tylko jest on przyjemny ale i bardzo przydatny w wielu sytuacjach, bo jak wiadomo NIEBO przetaczać się może wielokrotnie przez nasze prace, zwłaszcza te pejzażowe. 
Dzisiejszy temat także nawiązywać będzie do poprzedniego, ponieważ pewne wykonywane czynności z poprzedniej lekcji warto przełożyć na teraźniejszą. 

Zaczynamy od tego co będzie nam potrzebne. Czyli przede wszystkim deska, na której będziemy malować lub inna przydatna i twarda rzecz, która umożliwi nam poruszanie pracą, akwarele i pędzel może być na przykład numerek 16 oraz 11, choć to będzie zależeć o indywidualnych preferencji. Zaczynamy :)


Przede wszystkim, jak zapewne wszyscy pamiętamy, pokrywamy sobie wszelkie strategiczne miejsca płynem maskującym. Jeżeli malujecie góry to kryjecie linię gór, jeżeli malujecie linię horyzontu, która graniczy z niebem, także  ją zabezpieczamy. Jeżeli malujecie morze, kryjecie linię morza a także wszelkie inne elementy, które nakładają się na niebo, ale nim nie są.  






Kolejnym zadaniem będzie rozrobienie sobie odpowiedniej ilości farby. Barwa nieba bywa różna w zależności od pogody jaka panuje w danej chwili lub na zdjęciu. Ja najczęściej używam ultramaryny, kobaltowego i bieli z delikatną domieszką innych odcieni, jeżeli są one niezbędne. Nie przepadam za błękitem pruskim, ale także go czasem używam. Czysty kolor nieba natomiast uzyskuje z tych trzech wymienionych barw.

Zaczynam od wykonania sobie podkładu. W tym celu spryskuję kartkę wodą i wykonuję metodą tradycyjną lawowanie. Grubym pędzelkiem ( 16 ) nakładam farbę na całą przestrzeń nieba. Następnie dodaje spryskiwaczem wody aby farba była bardziej płynna i rozcieńczona, a przede wszystkim lejąca się i chwytam za deskę. Następnie  kołyszę nią na różne kierunki aby rozlać farbę i utworzyć ciekawe kształty. Nadmiar koloru lub wody zbieram chusteczką lub ręcznikiem papierowym. Jeżeli mamy wrażenie, że gdzieś farby lub koloru jest zbyt mało, możemy dodać ponownie.




Następnym etapem będzie suszenie malowanej powierzchni suszarką. To bardzo ciekawe ponieważ nie tylko za pomocą deski ale i także za pomocą strumienia powietrza z suszarki można ukierunkować farbę w miejsce, które nam odpowiada. 

W międzyczasie, czyli w miarę jak nasza warstwa pokładowa zacznie wysychać, warto dodać pędzlem gdzie nie gdzie ciemniejszych plamek barwnych ( zaznaczone na biało ), które będą odzwierciedlać chmury na niebie.  Możecie je wykonać tym samym pędzlem lub chwycić za nieco mniejszy, ale to już kwestia otwarta. Pamiętajcie, że wykonujecie ruchy w  kierunku w jakim płyną chmury po niebie czyli poziomo, nie pionowo. 
Ostatecznie suszycie wszystko na bieżąco i jesteście w domu ;)




I kolejna akwarelka za nami. Bardzo niewiele, a jednak tak dużo. Uff myślałam, że nie uda mi się dzisiaj niczego dokonać ponieważ zabrakło internetu i nie było szans aby cokolwiek opublikować, ale jak to się mówi - nastąpiło szczęście w nieszczęściu. Tak więc nie zważając na godzinę - opublikowałam, choć tą jedną stroną polika już praktycznie na poduszce :P Ale cóż zrobić kiedy w nieodpowiednim momencie zostało się odciętym od świata...


Czytaj Więcej »

wtorek, 25 marca 2014

Rozlewamy akwarelą większe powierzchnie

Lejemy, pryskamy i  obracamy wokół własnej osi :P

Kochani ! Bardzo Was przepraszam za tak ogromną obsuwę, ale niestety miałam ostatnio spore problemy techniczne w przygotowaniu i łączeniu materiałów, w dodatku coś się pokiełbasiło ponownie i nie mogę na blogu edytować szablonu html. Tak więc jeżeli problem się szybo nie rozwiąże ( co niestety nie zależy ode mnie )  wszelkie nowe posty będę składować w aktualnościach. Skoro nie mogę dostać się do menu to muszę drogą okrężną i na opak. Przepraszam za te "niekomforcje ", niestety siła wyższa. A paseczek z muzyczką macie w dolnym prawym rogu. Zmieniłam co nieco . Teraz przynajmniej jak buszujecie po blogu to się nie załącza z każdą stroną na nowo, tylko gra w jednym ciągu :) 

A dzisiaj mam dla Was bardzo szybki i prosty temat. Wiem, że wielu z Was mogło mieć z tym problemy i dlatego też chciałam naświetlić pewne kwestie. :) Przygotowałam bowiem temat związany z rozlewaniem akwareli po większych powierzchniach. Poniżej pokażę Wam sposób jak zapełnić duże powierzchnie kartki i stworzyć ciekawe efekty. Niestety w akwareli nie da się osiągnąć jednolitego tła lub koloru. Są to farby wodne i zawsze będą się rozkładać nierównomiernie. Dlatego warto wykorzystać tę magię i wzbogacić odrobinę nasze prace. 



Pierwszą rzeczą o jakiej powinniśmy pomyśleć to deska, na której będziemy malować. W tym przypadku jest ona niezbędna. Może być też coś innego, wodoodpornego i twardego, byle mieć ten komfort pracy, że w każdym momencie możemy ruszyć przytwierdzoną doń pracą. 
Kolejna sprawa to naturalnie zabezpieczenie krawędzi i elementów dla nas najważniejszych. Czyli w moim przypadku były to brzegi sierści kota a także już pomalowanej podłogi. Dlaczego jest to ważne ? Ponieważ dzięki temu farba z wodą będzie miała większą trudność by się przelać poza zabezpieczone granice. Jeżeli macie jakiś fragment gotowy, pomalowany - nie ma problemu. Płynem maskującym możecie pokryć również i takie powierzchnie, pod warunkiem że są bardzo dobrze wysuszone.








Oczywiście nakładamy sporą ilość farby na uprzednio zmoczony papier. Jeżeli uznamy ( co się często zdarza ) , że farby lub wody jest za mało, spokojnie można dodać i jednego i drugiego. Zazwyczaj najlepiej dodać więcej wody i to spryskiwaczem. 

UWAGA !!!
Jeżeli spryskujecie miejsca pokryte farbą róbcie to w miarę delikatnie by nie spryskać sobie farby z kartki. To się często zdarza, w efekcie czego farby zostaje mniej na pracy a i syfu więcej jest na biurku. Razu pewnego psiknęłam sobie tak mocno i zdecydowanie, że zostawiłam na ścianie, na przeciwko drugą pracę o charakterze abstrakcyjnym :P. 



Kiedy już dotrzemy do tego etapu kiedy to farba i woda nam się przelewają, chwytamy za brzegi deski ( czy czegokolwiek innego do czego macie przymocowany papier ) i bujamy nią na boki lub w górę i w dół, jednocześnie rozlewając farbę na różne strony.  
Warto pilnować, w trakcie wykonywania tej czynności, jak zlewa nam się woda z farbą i jakie dekoracje tworzy. Można ją bowiem ukierunkować z punktu, który chcemy pozostawić słabszy do punktu, który chcemy wzmocnić. 



Oczywiście warto zaopatrzyć się w chusteczki higieniczne lub ręczniki papierowe do zbierania nadmiaru wody, która może wypływać poza granice taśmy. Warto także pilnować czy nie przelewa nam się poza granice zabezpieczone płynem maskującym. W każdym bądź razie chusteczki i inne papierowe miękkie cuda miejcie pod ręką. ;)





I w zasadzie to wszystko co powinniście wiedzieć na ten temat. Kolejnym etapem jest albo pozwolić kartce wyschnąć albo uruchomić suszarkę :P 



Na dzisiaj to wszystko. Mam nadzieję, że wszystkie techniczne problemy się rozwiążą i będzie wszystko działać jak należy. W razie potrzeby zacznę walić głową o ścianę, bo ostatnio to najadłam się nie tyle strachu co nerwów a potem cierpiałam jak na brzuszne boleści :) Do zobaczenia szprotki ! ;)


Czytaj Więcej »

czwartek, 20 marca 2014

Akcesoria Artystyczne - Walizka

Czyli takie przenośne pudło które wszędzie można zabrać :) 


Witam Was moje kochane ....krewetki :P Serdeczne podziękowania i powitania dla tych, którzy ostatnio postanowili się dołączyć do mojego artystycznego wariatkowa :) Mam nadzieję, że będziecie się tutaj dobrze bawić. Tymczasem ja powiem na wstępie parę informacyjnych słówek. A mianowicie chciałam Was poinformować, że unowocześniłam nieco galerię tak, by przyjemniej się Wam oglądało i przede wszystkim aby było wygodnie spoglądać na ogół prac. Druga kwestia to taka, że dodałam nieco atmosfery do bloga w postaci muzyki, która mam nadzieję wpływie na Was jak miód na podniebienie i umili przeglądanie zawartości. A jak ktoś nie lubi miodu to może być coś innego, byle słodkie jak chałwa na przykład .... albo sękacz...ohm nom nom nom.
Gdyby ewentualnie komuś się muzyczka znudziła tudzież przeszkadzała w oglądaniu artystycznych filmików to pod menu jest paseczek. Można pauzować, zatrzymać tudzież sobie przyciszyć ;) 
A właśnie ! Byłabym zapomniała o najważniejszym ! Dzisiaj trochę mniej nauki a więcej ....hm no właśnie czego ? No bo ostatnio dokonałam takiego zakupu, który za mną chodził już od dłuższego czasu i mi tak kwiczał do ucha, jednak problem był taki, że jego wygląd był zupełnie nieokreślony do czasu kiedy moja noga stanęła na podłodze Jyska :) Tak.... i wtedy ujrzałam ją.... Idealną, zapinaną i w bajerancką w Brytyjską flagę ( była jeszcze Amerykańska ale jakoś mi te gwiazdki i paski nie bardzo ). No i postanowiłam nie zwlekać dłużej i wydać te 80 zł bo już wiedziałam do czego będzie mi ona potrzebna....walizka...





No więc po jej nabyciu do tej pory mam banana na twarzy i cieszę się ogromnie ponieważ zawsze przyjemniej jeździć na plenery z estetyczną walizką niż reklamówką z tytułem " Auchan" na przedzie :P Poza tym walizka  jest dosyć pojemna i choć nie posiada żadnych uchwytów czy przegródek - w ogóle mi to nie przeszkadza. Można spokojnie luzem wrzucić do niej kilka opakować pasteli, garść pędzli, farby a do tego i ściereczki i kubeczki na wodę i...może nawet suszarkę ...? Nie, akurat moja nowa suszarka się już nie zmieści bo ma wygląd i kaliber shootguna. Stara niestety dwa tygodnie temu wyzionęła ducha - akwarele....niestety. Nie wytrzymała tej presji. :P
A tak w ogóle to czemu ja o tym trąbię ? A no dlatego, że to na prawdę wygodna sprawa jeśli się jeździ czasem na plenery, siada na krzesełku w mieście tudzież na łące i stawia obok taką wygodą walizeczkę 
a nie reklamówkę....no. Obciach taki przecież- no bo jak to tak, artysta bez sprzętu ? :P   
                      Kurczę, nie mam koncepcji na następnego posta....eee to znaczy koncepcję mam, tylko nie bardzo wiem co wybrać z tego, co mi leży pod ręką ...się zobaczy. Tymczasem nara, nara, bądź zwycięzca nie ofiara :P Do następnego ....krewetki Wy moje :)


Czytaj Więcej »

poniedziałek, 17 marca 2014

Jak malować twarz akwarelami - jasna karnacja.

Czyli, sposoby, kolory i takie tam ...

Witam Was moje żabki ! Jak samopoczucie ? Mam nadzieję, że po weekendzie wszyscy są gotowi do pracy, choć nie koniecznie z syndromem wielkiej ochoty :P Nie martwcie się, ja też nigdy nie przepadałam za poniedziałkami i  jakoś tak się dzieje, że zawsze zaczynam wszystko z grubej rury a w piątki ledwie żyję :P  A może to prawidłowo? 
Dzisiaj przygotowałam temat związany z malowaniem twarzy akwarelami. Zwrócę poniżej uwagę na pewne kwestie dotyczące śmigania faciaty pędzlem, a także wytłumaczę na co uważać i czym  się sugerować.  Chciałabym też Was uczulić na fakt, iż każdą twarz maluje się zupełnie inaczej głównie dlatego, że światło za każdym razem układa się inaczej. Ponad to każda twarz jest inna i posiada inne kształty. Malując musicie uważnie obserwować swój wzorzec. Zapewne przeprowadzę z Wami jeszcze wiele ćwiczeń związanych z rysowaniem i malowaniem twarzy ponieważ obiecałam, ale na dzień dzisiejszy będą akwarele. 

     
Zacznę może od przyborów. Poza farbami akwarelowymi użyłam pędzli z numerem : 16, 11 i 0. Kolory to przede wszystkim: biel, siena palona, brilliant red, brąz van dyck, czerń, odrobina żółci. Jeżeli macie kolor "flesh tint" to macie świetne udogodnienie, bo to załatwia za Was wiele formalności i nie musicie tyle mieszać co ja. :P 

1. 

Zanim przystąpimy do jakiejkolwiek farbkowej działalności warto zastanowić się, które partie będziemy kryć płynem maskującym. Powinny być to te partie, które muszą pozostać białe i które będziemy dopracowywać po wykonaniu kolorystyki skóry. Tak więc aby ułatwić sobie pracę pokryłam płynem maskującym usta oraz oczy - głównie prawe ponieważ lewe i tak pozostaje w cieniu i nie wymaga od nas aż takiej uwagi.
UWAGA!!!

Na początek wybieramy gruby okrągły pędzel ( nr.16 ). Jest on najlepszy do szybkiego wypełniania sporych powierzchni lub równomiernego nakładania  warstwy koloru.   


2.

Pierwszą warstwę nakładamy po spryskaniu powierzchni wodą. Farbę rozprowadzamy delikatnie na całą twarz . W miejscach najjaśniejszych zbieramy farbę za pomocą np. chusteczki higienicznej. Można również na bieżąco omijać te miejsca, które są najbardziej oświetlone. Wybór należy do Was. 
Kolorystyka : przede wszystkim pierwsza warstwa powinna być bardzo jasna- łosoś połączony z jasnym beżem lub ochrą.  
Po nałożeniu pierwszej warstwy można od razu na mokro dodać nieco ciemniejszych tonacji tam, gdzie pada cień. Później warstwy nakładamy już po wyschnięciu poprzednich.





UWAGA!!!
Dlaczego przy pierwszej warstwie możemy jeszcze dodać ciemniejszych odcieni na mokro, a potem już nie bardzo ? Ponieważ kiedy nakładamy kolejną warstwę możemy rozmyć tą która znajduje się pod spodem i kolor będzie rozłożony nierównomiernie plus nie otrzymamy intensywnego cienia do jakiego będziemy dążyć. Pierwsza warstwa zawsze pozwala na dodatkowe mieszanie kolorów, potem niestety już ten sposób nie zadziała a w konsekwencji możemy zepsuć sobie pracę. 

3.

Kolejną warstwę nakładamy po wyschnięciu poprzedniej. Część twarzy, zwłaszcza ta która ma dużo miejsc wklęsłych i którą zasłaniają włosy, tonie w głębokim cieniu. Warto to podkreślić a także zaznaczyć ciemniejszym kolorem linię pod dolną wargą.
Stopniowo dodajemy brązów, ciemnych brązów, tudzież pomarańczu. To jakich kolorów użyjemy zależy od naszych barw  występujących we wzorcu.
Warto także podkreślić cieniem dolną część policzka oraz okolice oka i skroni. Wyobraźcie sobie że wykonujecie makijaż ale kolorem skóry. Ostrożnie dobierajcie tonacje. Jeżeli nie jesteście pewni zacznijcie od najmniejszych niuansów pomiędzy kolorami. Akwarelą zawsze można przyciemnić, rozjaśnić natomiast już nie bardzo.        




UWAGA !!!
Szyja przesłonięta i tonąca w gąszczu włosów, zawsze będzie zalana cieniem, który silniej będzie działać bliżej kontaktu z włosami a słabiej w przednich partiach skóry. 
Mniejsze powierzchnie warto malować pędzlem o średniej grubości czyli np. nr. 11. 

4.

Temat oczu i ust to kwestia do indywidualnego poruszenia. W skrócie tylko powiem, że przed przystąpieniem do malowania oczu warto zaznaczyć sobie płynem maskującym wszelkie połyski. Pamiętajcie także o zaznaczeniu linii górnej powieki a także wzmocnieniu rzęs. Usta natomiast malujemy podług barw jakie występują we wzorcu. W moim przypadku były czerwone, ale wiadomo, że nie zawsze są one czerwone a czerwień nie jest standardowym kolorem dla każdego typu warg tudzież pomadki. Tak więc dobieramy kolory podług tego co widzimy.
Wzmacniamy także zarys elementów, które toną w głębokim cieniu. W tym celu dodajemy do brązów czerni.

UWAGA !!!

Malując bardzo ciemne partie skóry warto na pograniczu z jasną częścią dodać delikatną linię pomarańczu lub różu. To wzmocni kolorystykę twarzy i barwnie wzbogaci naszą pracę . Jeżeli wykonamy zbyt ostrą granicę koloru, można ją złagodzić pociągając ją delikatnie wilgotnym pędzlem.  

5.

Końcowy etap pracy to zwyczajne dopieszczanie szczegółów. Czyli wzmacnianie linii ust, brwi czy ostatecznie poprawianie rzeczy, które przeoczyliśmy.  Linie brwi wykonujemy pędzelkiem konturowym, używamy go także do malowania rzęs.
Jeżeli planujecie na usta nakładać wiele warstw, to warto pierwszą pokryć całą ich powierzchnię a przy następnej nakładać tylko w miejscach ciemniejszych.  W ten sposób pierwsza warstwa wyjdzie do przodu tworząc delikatny, kolorystyczny połysk.
I niechaj tradycji stanie się zadość ! Zapraszam do obejrzenia uzupełniającego filmiku :)  


I tak oto wygląda sprawa twarzy. Życzę wam powodzenia i przede wszystkim wytrwałości aby dotrwać do weekendu. Ja lecę szukać weny ale najpierw biorę się za solidne porządki ;)


Czytaj Więcej »

piątek, 14 marca 2014

Warsztaty "Moje Mieszkanie"

Czyli relacja z Warszawskiej przygody :)

Witajcie moi kochani ! Jak samopoczucie ? Ostatnio piszecie mi w komentarzach , że jesteście zawaleni sprawdzianami. Trzymam za was kciuki, choć przeraża mnie ilość testów z jaką musicie się ostatnio zmierzyć i podziwiam za siłę i wytrwałość, bo jak sobie pomyślę, że miałabym wszystko powtarzać to aż włosy mi dęba na głowie stają :P
                      Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić relacją z warsztatów, na które zostałam zaproszona przez redakcję magazynu " Moje Mieszkanie". Były to warsztaty organizowane w ramach "Klubu kobiet z pasją ", który od jakiegoś czasu pojawia się na łamach czasopisma. Warsztaty odbyły się w poniedziałek 10 marca i trwały od godziny 11.00 do 16.00.


Podróż zaczęła się dla mnie nerwowo. Pomimo tego, że całą drogę spędziłam w samochodzie a nie w pociągu, jak planowałam, to jednak nie obeszło się bez problemów na trasie. Tak więc dojechałam na miejsce zestresowana i z lekkim opóźnieniem. Oczywiście cały stres był bezpodstawny ponieważ cała redakcja przywitała mnie z pełną życzliwością a wkrótce po tym rozpoczęły się warsztaty.
Na początek  zostaliśmy oprowadzeni po całym studiu i dowiedzieliśmy się wiele ciekawych rzeczy. Między innymi na temat  powstawania planów zdjęciowych. Następnie uczestniczyliśmy w wykładach dotyczących graficznego  opracowania stron internetowych a także na temat działalności gospodarczej.
Posiadanie aparatu fotograficznego było naturalnie obowiązkiem, jako że odbył się również krótki kurs fotograficzny, który miał na celu przybliżyć kwestię wykonywania profesjonalnych zdjęć oraz ujęć. W tym celu niezbędne było również wyeksponowanie swojego wyrobu, który miała stać się częścią układanej przez nas kompozycji.



Nie obeszło się również bez poczęstunku na słono i słodko, a także bez kawy i herbaty. W ciągu dłuższej przerwy blogerki miały możliwość lepiej się poznać a także wymienić spostrzeżeniami, czy też ewentualnymi wizytówkami.
Warsztaty przebiegały w bardzo przyjemnej atmosferze, która zakończyła się grupowym zdjęciem, a także drobnym upominkiem od redakcji w postaci zestawu kosmetyków.
Czas szybko mijał i trzeba było zbierać się do chaty. I wszystko byłoby super gdyby nie to, że powrót strasznie się dłużył a moje myśli wirowały gdzieś wokół warsztatowej wyprawy, z której  reportaż ze zdjęciami ukaże się w majowym numerze "Moje Mieszkanie". Tak więc będę czekać i doglądać kiedy to ja i mój blog zaistniejemy na łamach magazynu a Wy razem z nami ;) Bo bez Was, przecież bloga by nie było. :)

A oto grupowe zdjęcie autorstwa Mariusza Bykowskiego. Znajdziecie mnie ? :) Widzicie tego pana w czerwonym sweterku ? Tak, tak, to ta mała główka po lewej stronie, z grzywką :P


No i oczywiście niechaj tradycji stanie się zadość, no bo jak to tak bez ruchomej wizualizacji :P 


Oczywiście specjalne podziękowania dla mojej ukochanej mamy, wytrwale pomagającej mi dźwigać wszystkie ciężkie tobołki, które były niezbędne na warsztatach :P A na raz następny znowu zmierzymy się z akwarelami...jeszcze trochę i będzie konkursik....jeszcze troszkę, troszkę, jak kogucik swą kokoszkę, bo kogucik swą kokoszkę kocha tylko troszkę troszkę :P
LINK
Trzymajcie się cieplutko i do zobaczonka :)  


Czytaj Więcej »

środa, 12 marca 2014

Jak malować falowane, rude włosy akwarelami ...

Czyli ruda kaskada na podwieczorek :)

Już  myślałam, że nic dzisiaj nie opublikuję ze względu na stan wojenny z myszką który trwa od wczoraj. Tak mnie wkurzyła, że rzuciłam nią o ścianę. Naturalnie po dziesięciu głębokich chciałam ją złożyć, a potem chciałam rozkręcić aby złożyć aż w końcu wkurzyłam się, łagodnie mówiąc i rzuciłam nią o ścianę drugi raz, tym samym pomagając w dokonaniu jej jakże marnego żywota. W chwili obecnej używam zapasowej, ale zakupy mnie chyba dzisiaj nie ominą :P
Dzisiaj będzie bardzo kudłato, bo opowiem trochę o malowaniu akwarelą rudych włosów. temat jest prosty i na pewno sobie z nim poradzicie bo z włosami to nie po raz pierwszy na tym blogu będziemy mieć do czynienia.
  

                      Zacznę może od kolorystyki. Użyłam kolorów takich jak:  brilliant red ( english red ), yellow gamborge ( Indian yellow) oraz brązów: burnt sienna, brąz Van Dyck. Można ewentualnie pomyśleć o czerni oraz pomarańczu. Wszystko zależy od tonacji barwnej jaką macie we wzorcu i czy jest ona ciemniejsza czy jaśniejsza. Słabsza czy bardziej intensywna. 





UWAGA !!!

Podczas nakładania pierwszej warstwy można pomyśleć o uzupełnianiu jej na bieżąco nieco ciemniejszymi pasemkami aby była mniej jedno-tonacyjna  a bardziej zróżnicowana i aby kształt i forma pasem włosów była bardziej podkreślona. 




UWAGA!!!

Oczywiście dobór grubości pędzla to wasza indywidualna sprawa, która głównie będzie zależeć od formatu na jakim dane wam będzie pracować. Czasem lepiej użyć dwóch pędzli, grubszego na początek a nieco cieńszego pod koniec. 


UWAGA !!!

Czasem warto wzbogacić gamę barwną odrobiną czerni, zwłaszcza jeżeli macie sporo ciemnych tonacji, które wymagają uwagi i podkreślenia, choć nie zawsze musi ona być pomocna. 




UWAGA !!!

Naturalnie zaznaczenie płynem maskującym pasemek nie jest żadnym obowiązkiem tylko indywidualnym "widzimisię" artysty, czyli każdego z was, ale jeżeli się zdecydujecie to pamiętajcie o tej czynności bo stonowanie kolorystyczne białych linii wnosi wiele do pracy. 

)
To na dzisiaj tyle :) Lecę na zakupy po cudowne środki na rozdwajające się paznokcie i nowy sprzęt do klikania :P 
A tak na marginesie to proszę mi powiedzieć czy takie opracowanie graficzne wam odpowiada? Mam dalej kombinować, czy dać sobie sianka ? 
Trzymajcie się bo od dzisiaj z górki, a weekend tuż tuż ;) 

Czytaj Więcej »

sobota, 8 marca 2014

Malujemy drzewa ...

Czyli kolejne męki z akwarelą... :) 

Witam Was Słońca ! :) W ten jakże ( bynajmniej u mnie ) pochmurny dzień. Na wstępnie chciałam poinformować, że zaktualizowałam słowniczek z historii sztuki. Brakuje mi tylko kilku jeszcze pojęć, ale pojawią się lada chwila. Większość terminów wzbogaciłam także fotografiami i zdjęciami, aby było Wam łatwiej się obejść z teorią i zorientować się co, tak na prawdę, jest czym i jak wygląda. W słowniczku zawarte są główne terminy, które mogą pojawić się na egzaminach, maturze z historii sztuki czy dyplomach ( jeżeli jesteście na szkole artystycznej ). Naturalnie nie jest on w stanie zamkniętym, lecz otwartym i będę go stopniowo uzupełniać jak tylko coś mi konkretnego przyjdzie do głowy. :)  
Dzisiaj natomiast będzie trochę o drzewkach - czyli trochę pomocnych informacji jak sobie z tymi badylami poradzić podczas malowania pejzażu. 


Drzewa trzecioplanowe

Zacznę temat tak, jak się zaczyna wszystko w akwarelach...czyli od końca. Pierwsze koty za płoty to drzewa stojące najdalej, czyli te na pierwszym planie. Poprzednio już nieco o nich wspomniałam, ale było to dosyć pobieżnie. Teraz przejdę do konkretów. 

Drzewa trzecioplanowe zaznaczamy praktycznie na samym początku naszej pracy. Kiedy  uwiniemy się z warstwami kolorystycznymi na trzecim planie. Tych warstw może być trzy lub dwie w zależności od uznania. Jak zaznaczyć drzewa ?  To bardzo prosta czynność. Chwytamy za płyn maskujący oraz pędzelek. Zanurzamy pędzelek w płynie i ciągniemy po kartce w miejscach gdzie chcemy aby nasze drzewa trzecioplanowe się znalazły. Malujemy cienkie linie od ziemi ( podstawy ) w górę lub w dół. Najlepiej robić to od dołu do góry, wtedy najgrubsze linie będą adekwatne do miejsca gdzie znajduje się najgrubsza część pnia a jest ona  jak wiadomo najgrubsza bliżej ziemi. Linie możemy wyciągnąć spokojnie poza malowaną przestrzeń albo zrobić znacznie krótsze, albo pomieszać jedne i drugie ze sobą aby osiągnąć lepszy efekt. W tej technice chodzi głównie o to by zebrać odrobinę farby za pomocą płynu maskującego, i pozostawić przyjemne dla oka nieregularne pociągnięcia.
Dlaczego nakładamy płyn na farbę a nie przed malowaniem ? Ponieważ gdybyśmy nałożyli płyn przed malowaniem otrzymalibyśmy później ciągłe białe linie, bardzo rzucające się do przodu. Kiedy nakładamy płyn na farbę otrzymamy je delikatne ponieważ farba zawsze gdzieś zostanie a pnie drzew ulegną stłumieniu, co da prawidłowy efekt końcowy. 

UWAGA !!!!

Nie nakładamy linii na mokrą farbę ani na suchą. Farba musi być w stadium gdzieś pomiędzy jednym i drugim- czyli wilgotna. Jeżeli nałożymy płyn pędzelkiem na mokrą farbę, to rozpłynie nam się razem z nią i zamiast linii wyjdą nam ciapki a nie drzewa. Jeżeli nałożymy na suchą warstwę, pędzel nie zbierze nam farby i zabraknie efektu nieregularnego stłumienia. 


Drzewa pierwszoplanowe

Jeżeli chodzi o kwestię drzew pierwszoplanowych to musimy o nich pomyśleć,  znacznie wcześniej niż myśleliśmy o drzewach trzecioplanowych. Drzewa, które znajdują się na pierwszym planie wymagają uwagi zanim przystąpimy do jakichkolwiek działań malarskich. 

Pnie, gałęzie i ogólny zarys drzew pokrywamy płynem maskującym zaraz po wykonaniu szkicu. Te elementy muszą być idealnie czyste by móc je później podkreślić kolorami tylko im przypisanymi. 
Następnie malujemy wszystko jakby nigdy nic i przechodzimy do kolejnego etapu.







Po skończonym malowaniu, suszymy pracę np. suszarką, albo czekamy aż sobie wyschnie o własnych siłach. Następnie zbieramy płyn maskujący, który rozprowadzaliśmy na początku, palcem albo gumą do mazania. Ścieramy go z drzew pierwszoplanowych jak i z tych trzecioplanowych. W oddali pozostaną nam delikatne smugi, a bliżej silnie zarysowane linie drzew. Te drzewa musimy teraz dopracować kolorystycznie. 







Skupiamy się na początek na tym skąd biegnie światło a skąd biegnie cień. W przypadku tej pracy źródło światła jest po prawej stronie. Cień natomiast pada z lewej. I tak światło biegnie sobie z prawej do lewej i napotyka na cień, który biegnie od lewej do prawej. Jak zaznaczyć cień na pniach ? To proste. Nakładamy ciemniejsze barwy od tej strony, z której pada cień. Od strony która oświetla drzewa zostawiamy przebłyski białego papieru tudzież jasnych tonacji. Jak to zazwyczaj bywa w akwarelach nakładamy farby stopniowo dążąc do tej najciemniejszej tudzież najmocniejszej tonacji. Czyli ja zaczęłam od jasnego beżu a skończyłam na jasnym brązie z dodatkiem odrobiny czerni. 


UWAGA !!!

Czasami dzieje się tak, że pomimo tego iż światło kieruje się z konkretnej strony, warto oświetlany obiekt  rozjaśnić także od strony z której pada cień. Spójrzmy na drzewo po lewej stronie obrazka. Pomimo tego, że jest oświetlane z prawej strony, to jednak z lewej strony tworzy się taka poświata w efekcie czego wydaje się, że cień znajduje się pomiędzy jednym oświetlonym brzegiem, a drugim. Naturalnie strona, która bezpośrednio styka się ze światłem ( prawa ) będzie o wiele mocniej rozjaśniona niż ta która znajduje się od strony cienia ( lewa ). To jest taki refleks świetlny, który tworzy się przy styczności z oświetlanym punktem lub przedmiotem. Ten efekt lubi się powtarzać nie tylko przy malowaniu pejzaży ale także, portretów, przedmiotów, postaci itd. Tak więc bądźcie czujni i obserwujcie. 










Ostatnim etapem będzie przykrycie konarów listowiem. Tak więc dobieramy sobie odpowiednie kolory, które nam pasują i nakładamy grubym pędzlem plamy barwne o różnej formie natężenia, punktowo lub nie, jak nam pasuje. Można na koniec spryskać dodatkowo te miejsca farbą, aby wzmocnić efekt końcowy w pracy. 




I tak oto mamy za sobą kolejny temat akwarelowy. Jeszcze trochę przed nami, tak więc cały czas działamy na mokro ;) Taki przedłużony, kolorowy Śmigus-Dyngus :P Miłego weekendu Miśki !


Czytaj Więcej »

Jesienny Spacer...

Akwarele :)


Czytaj Więcej »

środa, 5 marca 2014

Jak malować pejzaż akwarelą

Czyli pejzaż a perspektywa :) 

Po pierwsze chciałam Was serdecznie powitać :) Po drugie poinformować, że w informacjach "o blogu" pojawił się ogólny film dotyczący mojej działalności blogowej, który jest już od kilku dni i pewnie niektórzy z Was zdążyli już obejrzeć, ale nie udało mi się o tym wcześniej wspomnieć bo mi skleroza wybiórcza  nie pozwoliła, a po trzecie to apel do Was. Wszystkie szczegóły podane są w AKTUALNOŚCIACH :). A czwartego już nie będzie bo przechodzimy do rzeczy. Na dzisiaj przygotowałam temat dotyczący malowania pejzażu. Powiedzmy takie ogólne informacje, bo szczegóły poruszać będę osobno. A jako, że ostatnio uruchomiłam kwestię ( nie bez przyczyny zresztą ) perspektywy powietrznej, to teraz mamy świetne podwaliny pod działalność pejzażową. Od czego zaczynamy? Od początku.....tak więc malujemy las....



Przede wszystkim na start warto wiedzieć, że jeżeli kombinujemy z połączeniem chłodnych i ciepłych barw zaczynamy zawsze od nałożenia tych ciepłych. Dopiero potem kryjemy je chłodnymi. Dlaczego tak się powinno robić ? A no dlatego, że chłodne barwy nakładane na ciepłe  nie brudzą a ciepłe nakładane na chłodne już mogą trochę namieszać. Choć nie zawsze. Ale jako że akwarele to technika nie uznająca pomyłek lepiej dmuchać na zimne. 


 Tak więc na początek skupiamy się na elementach trzecio-planowych. Po spryskaniu sobie kartki wodą, lub ewentualnym nakropieniu kartki płynem maskującym, malujemy drzewa w tle rozpoczynając od nałożenia jasnego ciepłego koloru w postaci wielkiej plamy barwnej. W moim przypadku był to żółty. W Waszym  mogą być inne odcienie, wszystko zależy od kolorystki jak sobie przyjmiecie. Na razie skupiamy się tylko na górnej części obrazu, zaznaczonej na czerwono. W środkowej części możecie zostawić białą przestrzeń w kształcie " U", która stanowić będzie niebo. 



Na kolor żółty nakładamy ciemniejszy odcień ale wciąż jasny, pastelowy i delikatny. W moim przypadku był to róż zmieszany z fioletem, ale z przewagą różu. Warstwę tą nakładamy na tą samą powierzchnię, na którą nakładaliśmy pierwszą, z tym że obniżamy nieco drugą warstwę od góry tak, by pierwsza wyłaniała się delikatnie z pod spodu. Daje to wrażenie głębi w obrazie i dodaje nastroju. Obok zaznaczyłam mniej więcej odcienie i efekty o jakie mi chodzi. Nie ważne jakiej kolorystyki użyjecie, chcę abyście mniej więcej wiedzieli jak ustalić sobie kolejno tonacje i uzyskać określony efekt. Każda kolejna warstwa jest nieco ciemniejsza od poprzedniej. 



Przechodzimy do linii horyzontu. Powinna leżeć gdzieś poniżej połowy kartki. Jest dosyć ważna ponieważ oddziela to co jest na trzecim planie od tego co znajduje się na drugim.   Odrobinę wzmacniamy odcień różu fioletem i ciągniemy pędzlem na całej powierzchni, od prawej do lewej lub na odwrót ,aby horyzont zaznaczony został poziomo. Potem przechodzimy do kolejnej warstwy drzew. Tą samą powierzchnię, co w punkcie 1 i 2 pokrywamy kolorem z większym dodatkiem fioletu, ewentualnymi szarościami i błękitem. Jako że jest to kolejna ( trzecia ) warstwa koloru ponownie ją obniżamy tak by pierwsza i druga były od góry widoczne. Wszystko wykonujemy na mokro aby farby ze sobą się ładnie zmieszały i wpłynęły na siebie za pomocą wody. Prowadzimy pędzel tak by zostawiać kłębki kolorystyczne a także delikatne prześwity warstw spodnich.


Czwarty etap to dodawanie efektów elementom trzecio-planowym. Pamiętacie wódkę ? Czasem może się bardzo przydać w podobnych sytuacjach i dodatkowo rozmyć kontury oddalonych drzew a także urozmaicić pracę efektami :)









Następnie przechodzimy kolejno do malowania ścieżki. Zauważcie, że im dalej ona się znajduje tym bardziej się zwęża i tworzy nam się taki kręty róg. Natomiast im bliżej nas tym bardziej się rozszerza w poziomie. Tu się kłania perspektywa linearna, ale o niej jeszcze będę pisać wkrótce. Warto także zadrgać liniami brzegowymi w poziomie. Taka nieregularna fala dodaje naturalizmu i ścieżka nie wydaje się być sztuczna. Przystępując do kolorowania zaczynamy tak jak na początku, od nałożenia podkładu z żółci lub innego koloru, od którego będziecie chcieli zacząć. Potem stopniowo przyciemniacie brzegi ścieżki - to świetnie wpływa na wrażenie głębi, że ścieżka jest wydeptana i znajduje się niżej od trawy. Najlepiej przyciemniać przy brzegu i rozjaśniać stopniowo do środka. Środek ścieżki dobrze jest zostawiać jasny, no chyba że znajdują się na niej bruzdy i koleiny, które biegną wzdłuż.
Potem przyciemniamy także te partie, które znajdują się na pierwszym planie. Używamy do tego mocniejszych kolorów, bardziej  wyrazistych, naturalnie zgodnie z obraną przez nas kolorystyką. W moim przypadku były to brązy, fiolety, granaty, błękity i czerń. Zwróćcie jeszcze uwagę, że im bardziej ścieżka się od nas oddala tym  bardziej kolory słabną - pamiętacie perspektywę powietrzną, prawda? :) 



Kolejnym etapem będzie zaznaczenie drzew trzecioplanowych, drugoplanowych i pierwszoplanowych. Trzecioplanowe drzewa zaznaczamy pędzelkiem na mokro, zbierając delikatnie wilgotną farbę tak, by pozostawiła potem białe konary. Jak tego dokładnie dokonać to omówię na raz następny. Kolejne plany to po prostu stopniowe wzmacnianie kolorystyki. Drzewa znajdujące się najbliżej będą najciemniej i najmocniej zarysowane. Inaczej sprawa będzie się miała jeżeli będziemy chcieli malować drzewa pierwszoplanowe, które mają jasną korę np. brzozy. To również poruszę następnym razem. 



Ostatnimi elementami do wykończenia będą liście drzew na drugim i pierwszym planie. Mocno zarysowane plamy barwne w odcieniach, czerni, fioletów i brązów, wzbogacone o technikę nakrapiania, którą zapewne też pamiętacie. Konary na pierwszym planie silnie zostały wyeksponowane kolorem zwłaszcza czernią, a także cienie rzucane przez drzewa zostały znacznie wzmocnione co pozwoliło na uzyskanie efektu ciemności, wyłaniającej się z gąszczu rosnących drzew. Zauważcie, że w tym przypadku cień biegnie od strony zewnętrznej ku wewnętrznej ( środkowej ) gdzie napotyka na światło. Dlatego też drzewa będą od zewnętrznej ciemne, a on wewnętrznej oświetlone, czyli jasne. 


UWAGA !!!
Czasami warto zostawić jasne pasmo pomiędzy drzewami w oddali  a drzewami na drugim bądź pierwszym planie. Spójrzcie na "Panoramixa" ...


....to wzmacnia efekt głębi i dodaje nastroju naszej pracy ;) 



Czyli podsumowując całokształt pracy, im elementy są dalej tym słabiej je zaznaczamy, im są bliżej tym mocniej należy je podkreślić, choć nie zawsze wiąże się to z przyciemnianiem, tak jak w tym przypadku. Wystarczy je po protu wyostrzyć kolorystycznie i lepiej dopracować od reszty. 

UFF i tak oto zakończyłam jeden z dłuższych postów w historii bloggera :P . Przepraszam, że nie udało mi się zrobić zdjęć z każdego etapu pracy, ale z akwarelami czasami się tak nie da bo trzeba się w miarę sprężać i każda minuta jest cenna. Ale mam nadzieję, że wytłumaczyłam jak należy i wszyscy wszystko zrozumieli, a jeśli nie to wiecie gdzie pytania kierować, dziękuję. Uff...ale się ze mnie leje....:P




Czytaj Więcej »

Tajemniczy Las

Akwarela :) 



Czytaj Więcej »

wtorek, 4 marca 2014

Amnezja wybiórcza czy skrajny debilizm ?

Czyli inteligentne rozmowy na odległość...


Pozdrawiam wszystkich serdecznie ! Mam nadzieję, że dzień Wam mija w dobrym nastroju :) A jutro wracamy do malowana akwarelami ;) Trzymta się dziubaski ;)


Czytaj Więcej »
----