Wykańczanie....
Dzisiaj chciałabym omówić kwestię związaną z wykańczaniem twarzy farbami olejnymi. Jest to temat dosyć trudny jako, że każdy z was ma inny sposób malowania, inny styl i inne preferencje techniczne. Dlatego też nie będę wam mówić w jaki sposób macie malować tylko na co zwracać uwagę podczas malowania warstwy wykończeniowej.
Przede wszystkim jest to etap pracy, który wymaga szczególnej uwagi, zwłaszcza jeżeli chodzi o dobór barw, odcieni, zaznaczenie światła oraz cienia. Jeżeli jesteście artystami, którzy cenią sobie precyzję to i będzie ten etap wymagał od was właśnie takich umiejętności.
Zaczynamy od dowolnego miejsca na twarzy, które nam odpowiada. Według mojej pracy jest to akurat czoło. Przede wszystkim musimy pamiętać, że tak jak i w rysunku tak i w malarstwie warto przyciemnić to co jest wklęsłe, a rozjaśnić to co wypukłe. Jeżeli zaczynamy od czoła zaznaczamy delikatnie wypukłość środkową czoła, wokół której przestrzeń przyciemniamy, a następnie rozjaśniamy delikatnie także łuk brwiowy.
Następnie przechodzimy w dół do powiek, nosa oraz kości policzkowych.
Podczas wykańczania warto wzmocnić światło zwłaszcza w miejscach najbardziej wypukłych, wysuniętych do przodu. W tym momencie jest czubek nosa. Ponad to jeżeli wymaga od nas tego wzorzec, można wzmocnić to światło także w innych miejscach twarzy. Niestety w tym przypadku światło pada od tyłu postaci i nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu. W takiej sytuacji radzę nie przesadzać z ilością połysków. Z pewnością zamknięte powieki warto podkreślić jaśniejszymi tonacjami ponieważ są to miejsca wypukłe. W przypadku gdy nie ma wyraźnie zaznaczonych rzęs także odpuszczamy szczegółowe ich nakreślanie. W przeciwnym razie mogło by coś wyglądać bardzo nienaturalnie i sztucznie, a tego staramy się unikać. Co innego jeżeli we wzorcu widzimy wyraźnie takie detale.
Pamiętamy by mieszać ze sobą kolory. W poprzedniej notce podałam mniej więcej barwy jakich użyłam, ale naturalnie możecie wzbogacać swoją gamę barwną w zależności od potrzeb i wytycznych wzorca.
Jasne punkciki jakie widzicie na nosie wykonujemy od najciemniejszego koloru do najjaśniejszego. Ostatnim odcieniem może być biel zmieszana z delikatną żółcią. Starajcie się stopniować tonacje i unikać kontrastowych połączeń, no chyba że cień jest wyraźnie i silnie zarysowany we wzorcu.
Kości policzkowe traktujemy w podobny sposób do nosa. Takie połyski dodają naturalizmu twarzy, jako że w naturze skóra ma tendencje do połysku, choćby z powodu przetłuszczania się. Stopniujemy tonacje od najciemniejszej do najjaśniejszej.
Pamiętamy by malować zgodnie z kierunkiem skóry. Jeżeli skóra wyraźnie układa się od strony prawej do lewej (lub odwrotnie ) po łuku, to wykonujemy ruchy pędzlem wyraźnie od prawej do lewej po łuku. W tym przypadku jest to fragment od nasady nosa do krańca kości policzkowej.
Jeżeli światło wyraźnie pada na postać od tyłu, to cała przednia część postaci musi znajdywać się w półmroku, głębokim cieniu lub delikatnym cieniu. W tym przypadku postać jest widoczna więc mamy delikatny cień, natomiast jako że słońce daje bardzo ciepły odcień, także i postać mieni się bardzo ciepłymi barwami.
W takim przypadku również warto pamiętać o tym by miejsca silnie oświetlane przez słońce ( zaznaczone na czerwono ) były mocno przez nas podkreślone. Te miejsca tworzą jakby jasną obwódkę i poświatę kontrastującą z ciemniejszą partią środka. W tym przypadku mocno oświetlony jest czubek głowy, stykające się z tłem górne partie ramion a także linia żuchwy po prawej stronie, linia ucha, a po lewej znacznie delikatniej widniejąca linia na czole i części włosów.
Poniżej WIP tego etapu pracy a także filmik przybliżający temat.
Na chwilę obecną to by było na tyle. Przepraszam za ostatnie opóźnienia w publikacji postów, mam nadzieję że wkrótce wszystko wróci do normy ;)
coś niesamowitego! zawsze chciałam malować farbami.. niestety mi to nie wychodzi:( Rysuję tylko ołówkiem. gratuluję talentu:)
OdpowiedzUsuńNa prawdę nie ma się czym przejmować ! Ja także miałam kiedyś ten sam problem i zaczynałam od najbardziej prymitywnych form malarskich. Z czasem można wszystkiego się nauczyć i poznać a co za tym idzie opracować swoją własną metodę pracy farbami. Tak więc zachęcam do prób nawet jeżeli na początku wydadzą się infantylne i beznadziejne. Ja stopniowo będę rozwijać temat malowania olejami, tak więc zawsze mogę służyć pomocą ;)
UsuńBardzo dziękuję ! Także za wizytę ;)
Na razie zdążyłam tylko na szybko przejrzeć Twojego bloga, ale już mi się strasznie podoba ^^ Z pewnością będę tu często zerkać. W taj chwili szczególnie zaciekawiły mnie posty dotyczące malowania olejami. Ta technika dopiero przede mną, ale już mam podstawowe tubki farb (tylko z nadmiaru innych zajęć nie zdążyłam się jeszcze nimi pobawić;). W malarstwie olejnym jestem totalnie zielona, ale mam nadzieję, że szybko załapię :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa prawdę bardzo się cieszę, że tak uważasz ! Zapraszam serdecznie ! Jeżeli chodzi o technikę olejną to dopiero zaczęłam ją rozwijać na blogu tak więc jeszcze wiele lekcji przed nami. A załapać to na pewno załapiesz, wystarczy ćwiczyć i próbować ;) Też ostatnio cierpię na brak czasu, więc wiem co czujesz ;) Pozdrawiam również !!
UsuńFajna praca szkoda tylko,że od czasu do czasu nie ma ujęcia które pozwoliłoby odetchnąć zarówno malarzowi jak i wzorcowi, takie krok w tył.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ! No, niestety początki nigdy nie są rewelacyjne :)
UsuńPozdrawiam