Witam wszystkich ciepło i serdecznie ! Dzisiejszy temat nie będzie recenzją ale pomocniczym tutorialem dla tych, którzy rozpoczynają przygodę z kredkami lub są już w bardziej zaawansowanym stadium. Zapewne nie jedno z Was miało różne przygody podczas rysowana kredkami i nie raz rozpoczęty rysunek lądował w koszu na śmieci, ponieważ wkradł się jakiś nieprzyjemny błąd. Błąd, którego z jakiegoś powodu, nie byliśmy w stanie dostrzec wcześniej. Błąd, który zrujnował nam nie tylko rysunek ale zmarnował cały wkład pracy i czas, jaki poświęciliśmy rysunkowi. Nie raz w takich przypadkach miałam ochotę wyć do księżyca i myślę, że większość z Was wie doskonale o czym mówię. Bo przecież błędy popełnia każdy i czasem może to być efektem nieumiejętnej obserwacji, małego doświadczenia w rysowaniu a czasem jest to przedziwny błąd optyczny, który ujawnia się dopiero podczas kolorowania pracy, a którego na szkicu w ogóle nie widać. Oczywiście niezależnie od tego jaki jest ten błąd, nie warto rezygnować ze swojej pracy i poddawać się tak łatwo. Może zanim wyrzucimy pracę do kosza i załamiemy ręce warto spróbować pewnej metody, którą opracowałam właśnie w tak dramatycznych sytuacjach.
Jak wiadomo kredki są bardzo oporne na korekty. Nie reagują z taką łatwością na gumkę do mazania jak ołówek. Zostawiają również śliską powierzchnię, co dodatkowo utrudnia dokonywanie korekt. Nie mniej jednak poprawki drobne jak i większe są możliwe, muszą jednak spełnić się pewne warunki. Praca w założeniu musi posiadać tło, które potraktujemy jako ostatni etap kolorowania. Czyli mamy w planach rysowanie tła, ale zaczynamy od postaci, przedmiotów i tego, co jest na pierwszym planie. Ponad to, bardzo istotna jest w tym wypadku gramatura papieru. Papier, na którym rysujemy powinien być gruby, sztywny i wytrzymały ( najlepiej 220g lub więcej ). Cienkie kartki mogą nie wytrzymać "procesu napraw". Dlaczego ? Już wkrótce wszystko wytłumaczę.
Niezbędne przybory do wykonywania korekty
Zanim zacznę "płynąć" z głównym tematem, chciałabym napisać parę zdań o przyborach, które mogą nam się przydać. Jest ich niewiele i nie należą do trudno dostępnych. Niektóre z nich są Faber Castella, więc jeżeli będziecie zainteresowani kupnem, klikajcie w linki i pamiętajcie o zniżkach ! Dokładny regulamin opisany jest w kolumnie po prawej ;). A teraz do rzeczy. Jakie przybory mam na myśli ?
Przede wszystkim mam tu na myśli zwykłą gumkę do mazania, która pojawia się tutaj w charakterze "tak na wszelki wypadek". Bo tak na prawdę, jest to najmniej zasłużony przedmiot, w całym procesie naprawczym. Ale w formie dodatkowej pomocy sprawdza się doskonale. Ja używam gumki do mazania ołówków oraz kredek Sleeve Faber Castela, ponieważ ostatnio przekonałam się, że jest bardzo dobra. Ale można użyć każdej innej, którą lubimy. Na przykład Factis czy Ain Black Pentela, które zresztą stale posiadają miejsce w moim sercu.

Bardzo przydatna jest również zwykła gumka techniczna. Posiadam taką z Koh-I-Noora. W tym przypadku najważniejsza jest ta szara część, która służy do ścierania tuszu kreślarskiego.
Kolejnym istotnym przyborem jest Derwent Graphic Line Painter, w kolorze białym, który stanowi nieocenioną pomoc w maskowaniu przebarwień i pozostałości po kredkach. Jednocześnie przygotowuje powierzchnię pod nowe warstwy i nowe kolory.
I wreszcie moje najnowsze odkrycie - gumka do atramentu Glass Eraser Pencil, Faber Castella. Która okazała się być rewelacyjna nie tylko do atramentu ale i również do kredek.
Naturalnie dokładną recenzję na temat tego produktu, opublikuję innym razem. Teraz skupię się na tym, na czym powinnam - na naprawianiu błędów.
Tak więc pozwolę sobie powoli przejść do meritum posta, czyli do metody naprawiania tych bardzo dużych błędów, które wydają się być nie do skorygowania. Bo czasami tak bywa, że coś wydaje się nie do skorygowania i wyrzucamy pracę zamiast próbować ją uratować. A próbować warto, skoro i tak chcemy coś wyrzucić to nawet jeśli się nie uda, żalu nie będzie. Tak więc, swoją metodę korygowania błędów częściowo opiszę na podstawie pewnej pracy, którą zapewne znacie.
Przede wszystkim mam tu na myśli zwykłą gumkę do mazania, która pojawia się tutaj w charakterze "tak na wszelki wypadek". Bo tak na prawdę, jest to najmniej zasłużony przedmiot, w całym procesie naprawczym. Ale w formie dodatkowej pomocy sprawdza się doskonale. Ja używam gumki do mazania ołówków oraz kredek Sleeve Faber Castela, ponieważ ostatnio przekonałam się, że jest bardzo dobra. Ale można użyć każdej innej, którą lubimy. Na przykład Factis czy Ain Black Pentela, które zresztą stale posiadają miejsce w moim sercu.

Bardzo przydatna jest również zwykła gumka techniczna. Posiadam taką z Koh-I-Noora. W tym przypadku najważniejsza jest ta szara część, która służy do ścierania tuszu kreślarskiego.
Kolejnym istotnym przyborem jest Derwent Graphic Line Painter, w kolorze białym, który stanowi nieocenioną pomoc w maskowaniu przebarwień i pozostałości po kredkach. Jednocześnie przygotowuje powierzchnię pod nowe warstwy i nowe kolory.
I wreszcie moje najnowsze odkrycie - gumka do atramentu Glass Eraser Pencil, Faber Castella. Która okazała się być rewelacyjna nie tylko do atramentu ale i również do kredek.
Naturalnie dokładną recenzję na temat tego produktu, opublikuję innym razem. Teraz skupię się na tym, na czym powinnam - na naprawianiu błędów.
Korekta dużych powierzchni
Tak więc pozwolę sobie powoli przejść do meritum posta, czyli do metody naprawiania tych bardzo dużych błędów, które wydają się być nie do skorygowania. Bo czasami tak bywa, że coś wydaje się nie do skorygowania i wyrzucamy pracę zamiast próbować ją uratować. A próbować warto, skoro i tak chcemy coś wyrzucić to nawet jeśli się nie uda, żalu nie będzie. Tak więc, swoją metodę korygowania błędów częściowo opiszę na podstawie pewnej pracy, którą zapewne znacie.
I zapewne na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że od samego początku nie było z nią żadnych problemów. Otóż - nie. Nie było różowo, ponieważ z powodu optycznego złudzenia, które ofiarowało mi zdjęcie, źle ujęłam proporcje jednej z rąk. Błąd oczywiście wyszedł na jaw, dopiero w trakcie kolorowania. Niestety, miałam już pokolorowaną połowę pracy, więc bardzo szybko weszłam w stan czystej frustracji. Uznałam jednak, że nie poddam się tak łatwo. Zaczęłam więc szukać sposobu aby błąd naprawić, choć zdawałam sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. I nie było. Wiele wysiłku kosztowała mnie korekta, nie mniej jednak misja zakończyła się powodzeniem.
Korekta była dla mnie nie lada wyzwaniem, ponieważ zmuszona byłam przesunąć całą część przedramienia, która była już gotowa i pokolorowana. Jak to zrobiłam?
Otóż ciemniejszym kolorem kredki naznaczyłam przesunięcie ręki zgodnie z nowymi zasadami i nowymi pomiarami proporcji. Wykonałam szkic niezależnie od tego, czy była to czysta przestrzeń kartki, czy pokolorowana.
Korekta była dla mnie nie lada wyzwaniem, ponieważ zmuszona byłam przesunąć całą część przedramienia, która była już gotowa i pokolorowana. Jak to zrobiłam?

Następnie przystąpiłam do usuwania koloru z powierzchni, będącej starym fragmentem ręki.
Tutaj bardzo istotne jest to, o czym wspominałam wcześniej na temat tła. Tego typu działanie naprawcze sprawdzi się pod warunkiem, że:
- Będziemy mieć pokolorowane elementy pierwszoplanowe ( postać, przedmiot itp.)
- Mamy przewidziane w planach tło, które w procesie kolorowania będzie ostatnim elementem pracy. Będziemy je kolorować na samym końcu.


Naturalnie nie można oczekiwać, że wszystkie kolory ładnie zejdą do czystego papieru. Zawsze jakieś ślady barw zostaną, niemniej jednak usunięcie czegokolwiek spowoduje, że zbliżymy się bardziej do warstwy papieru i będzie nam łatwiej kolorować tą przestrzeń na nowo i na nowo nakładać warstwy.
Kolejnym krokiem jest wyeliminowanie ciemnych partii oraz linii, które zawsze uporczywie trzymają się papieru. Do tego używam Graphik Linera z Derwenta, który idealnie nadaje się do maskowania cienkich i ciemnych kresek.
Liner jest świetny do tego typu działań naprawczych, ponieważ kredki są w stanie zakryć go bez żadnego problemu. Nie wiem jak zachowuje się przy dużych partiach ale przy małych nie sprawia kłopotu.

Jeżeli ciemnych partii jest niewiele można, za pomocą linerea, szybko uporać się z pracą. Jeżeli ciemnych przestrzeni jest więcej, warto sięgnąć po gumkę do atramentu Faber Castella. Pomoże ona dokładnie usunąć ciemne i czarne barwy, bez uszkadzania papieru. I choć średnica gumki nie pozwala na większy rozmach, to jednak przy odrobinie cierpliwości można wszystko ładnie usunąć.
Gumka również świetnie sprawdza się na niewielkich powierzchniach, w drobnych korektach, które nie wymagają tak radykalnego podejścia naprawczego. I świetnie radzi sobie nawet z czarnymi kolorami (wymazany fragment przy ustach). Wystarczy delikatnie zetrzeć zbędne warstwy i wypełnić powierzchnie na nowo kolorem.

Na samym końcu kolorujemy tło, które pomoże całkowicie zamaskować wcześniej korygowane miejsca. Potem możemy odetchnąć z ulgą, że praca zostaje z nami a nie "pieści" się z koszem. Nie ma wątpliwości, że to cudowne uczucie.
Na koniec jeszcze, chciałabym dodać parę słów na temat papieru. Papier na jakim rysujemy jest niezwykle ważny. Przy poważniejszych projektach, warto sięgnąć po kartki o dużej gramaturze papieru, ponieważ grubszy i twardszy papier wytrzyma wszystkie, wyżej wymienione, krzywdzące ingerencje. Cienki, natomiast, może szybko ulec zniszczeniu.
No i w tym temacie to już wszystko, co mogłam Wam przekazać. W zasadzie tego typu korekty i przesunięcia, można spokojnie dokonywać na różnych elementami naszego rysunku. Metoda ta również dotyczy korygowania przedmiotów, czy elementów architektonicznych. Jednak najważniejsze jest to, że dotyczy ona techniki kredek, która w przypadku mazania i korygowania, często sprawia nam kłopoty.
Jakimi kredkami wykonałaś wykonałaś portret Rey? I na jakim papierze?
OdpowiedzUsuńPolecam papier pod pastele w ciepłych kolorach. Jeżeli chodzi o kredki, to koloruję kredkami akwarelowymi Faber Castell Art Grip, znajdziesz je tutaj Faber Castell Art Grip :)
UsuńBardzo dziękuję :)
UsuńProszę. Jeżeli zdecydujesz się je kupić na tej stronie, oczywiście nie namawiam ale jeśli jednak się zdecydujesz to pamiętaj o zniżce, będzie taniej. :)
UsuńNo właśnie myślałam nad kupnem kredek faber castell polychromos, ale to poważny krok, więc jeszcze się zastanawiam.
UsuńA to faktycznie, przemyśl wszystko spokojnie ;)
UsuńDobre rady, n i e s a m o w i t e arcydzieła! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ! ♥ :)
UsuńProblematyczne... Nawet nie wiedziałem, że aż tak. Tylko mnie to utwierdziło w wyborze, aby trzymać się od kredek daleko. Struganie, ile to się trzeba namachać kredką, a jeszcze to nadawanie odpowiednich odcieni. No i te cuda ze złudzeniami czego wcale bym się nie spodziewał. A i wiadomo już jak to jest z tymi gumkami... :)
OdpowiedzUsuńps. kredki to jednak dla mistrzów, a nie amatorów...
No tak namachać ręką to niestety trzeba niemiłosiernie, że aż potem boli :P
UsuńWszystko jest dla ludzi ;)
Świetny blog! Wspaniałe rysunki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ! :)
Usuńprzyda mi się taka rada ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie ! :)
UsuńUwielbiam takie porady! I bardzo dobrze, że wytłumaczyłaś i pokazałaś na tak pięknym przykładzie! Na pewno zapamiętam i lecę szukać tych "magicznych" poprawiaczy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Cieszę się, że mogłam pomóc! Myślę, że znajdziesz je w większości sklepów plastycznych. Przy gumce do atramentu podałam link :) ;)
Usuń