sticky

  • szoping
  • deviantart
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzje produktów artystycznych. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzje produktów artystycznych. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 marca 2021

Recenzja kredek Arteza! Fajne, czy nie ?

O tych kredkach dowiedziałam się przypadkowo od osoby, która bardzo chciała poznać moją opinię na ich temat. Moja ciekawość wzięła górę i zaczęłam szukać odpowiedniego zestawu dla siebie. Niestety trudno było mi znaleźć odpowiednią ilość kredek, ponieważ większość zestawów była już wykupiona, a same kredki strasznie się przede mną broniły - znalezienie zielonego napisu "w magazynie" przy produkcie graniczyło z cudem. Nie wiem dlaczego. Szukałam jednak i szukałam, aż znalazłam zestaw troszkę za duży jak dla mnie ( bo liczył sobie aż 48 kolorów ) ale uznałam, że jak jest to trzeba brać i nie marudzić bo za chwilę może nie być. Tak więc, kupiłam kredki, przetestowałam i dzisiaj, pijana ze zwycięstwa, dzielę się z Wami doświadczeniami i przemyśleniami. 

Czytaj Więcej »

czwartek, 4 marca 2021

Bloki ArtPastel Koh-I-Noor to bloki pod kredki?!

Byłam mile zaskoczona kiedy zobaczyłam nową serię bloków pod pastele Koh-I-Noora. Nie tylko dlatego, że widnieje na nich rysunek mojego autorstwa, ale nowa grafika na okładce oraz kolory papieru nadały świeży powiew całej serii. Bloki nie są zupełną nowością, ponieważ już od jakiegoś czasu można je dostać w sklepach, jednak w tej nowej odmianie przyciągają uwagę. Teoretycznie ich nazwa brzmi "ArtPastel", ale ja odkryłam w nich zupełnie inny potencjał, o którym dzisiaj napiszę. 

Czytaj Więcej »

piątek, 26 lutego 2021

Kredki Bruynzeel Expression - recenzja!

Dzień dobry, dzień dobry! Po dłuższej przerwie wracam z notatką dotyczącą kredek, o których już opowiadałam na YouTube. Długo rozkminiałam na czym bardziej skupić swoją uwagę, czy na blogu, czy na kanale. Ostatecznie doszłam no wniosku, że na kanale, a teraz znowu tu jestem, więc chyba muszę prowadzić jedno i drugie. Jak to zrobię ? Nie wiem. 
Wracając do kredek. Dzisiaj spóźniona recenzja Bruynzeel Expression. Kredek, które są fajne, ale nie wywołały u mnie efektu WOW. Recenzja będzie treściwa, żebyście nie musieli dużo czytać i szybko wyciągnęli niezbędne dla siebie wnioski. 
Czytaj Więcej »

wtorek, 18 lutego 2020

4 Artist Markers, czyli markery olejne Pebeo

Witam wszystkich serdecznie! Dzisiejszy temat będzie odbiegał nieco od tradycyjnych tematów rysunkowych i będzie bardziej skupiał się na produktach, które można użyć w rysunku Mixed Media, ale również wykorzystać samodzielnie. Dzisiaj będę pisać o markerach. Mam nadzieję, że są wśród moich czytelników tacy artyści, którzy docenią również i ten temat zwłaszcza, że markery 4Artist Marker są bardzo oryginalne pod wieloma względami.
Czytaj Więcej »

poniedziałek, 2 września 2019

Kredki Derwent Metallic

Witam wszystkich ciepło! Dzisiaj będzie kolejny post o kredkach metalicznych, ale tym razem poruszę kwestię kredek marki Derwent. To nowe wydanie wersji metalicznej, które różni się troszkę od poprzedniej i choć wersji poprzedniej nie miałam możliwości testować, postaram się przytoczyć te różnice bazując na opiniach osób, które miały kontakt z poprzedniczką, a także informacjach zawartych na stronach internetowych.
Czytaj Więcej »

wtorek, 2 stycznia 2018

Kredki Triocolor Koh-I-Noor, wersja szkolna

Dzisiaj będzie o kredkach. W dodatku wracamy ponownie do firmy Koh-I-Noor. Tym razem miałam styczność z kredkami Triocolor. Nie mam pojęcia dlaczego tak się nazywają. W końcu nazwa TRIOCOLOR od razu kojarzy mi się z kredkami Magic, bo nawiązuje do czegoś, co jest trójkolorowe. Jednak myśląc w ten sposób bardzo się pomylimy, ponieważ w tym przypadku grafity są w jednym odcieniu.  W dodatku mamy do czynienia z całkiem fajnym zestawem kredek, które spisały się w praktyce całkiem sympatycznie i myślę, że warto o nich napisać. 
Czytaj Więcej »

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Kredki z zestawu Crelando ( Lidl )

Wreszcie, po tak długim czasie, postanowiłam skrupulatnie zabrać się za przetestowanie kredek z zestawu Crelando, który co jakiś czas pojawia się w sprzedaży, w Lidlu. Co prawda pomysł chodził mi już po głowie od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno prośba jednego z czytelników, skłoniła mnie do jego realizacji. Biorąc pod uwagę, że zestaw znów pojawi się w sprzedaży i że wydarzenie ma charakter cykliczny, sądzę że poniższa notatka bardzo się przyda nie tylko teraz, ale i w przyszłości. 
Czytaj Więcej »

środa, 20 grudnia 2017

Pasty akrylowe CreaBox Marabu ( z Lidla)

Dzisiaj mam dla Was małą niespodziankę. Już od dawna zamierzałam napisać o tym notatkę, jednak zawsze zmuszona byłam odkładać pomysł, ze względu na ważniejsze tematy. Tym razem jednak będzie inaczej.
Choć nie jestem zwolenniczką farb akrylowych, wiem że wielu z Was jest i dlatego też chciałabym Was zapoznać z pastą akrylową. Konkretnie jest to zestaw z Lidla CreaBox, marki Marabu.  To produkt niemiecki, który spory kawałek czasu zalegał mi już w szafie. Kilkakrotnie wpadały mi do głowy pomysły, jak go wykorzystać, dlatego też dzisiejszy post nie tylko poświęcę testowaniu produktu, ale również postaram się podpowiedzieć, jak użyć go w praktyce. 
Czytaj Więcej »

sobota, 16 grudnia 2017

Pastele Olejne Faber Castell Creative Studio

Dzisiejszy post związany jest z rysowaniem, ale niekoniecznie z poprzednią notatką, w której mowa była o temperówce. W tym przypadku temperówki się nie sprawdzą, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z pastelami olejnymi. Dziś własnie napiszę parę słów, na temat pasteli olejnych firmy Faber Castell, które mogłam wypróbować dzięki autoryzowanemu sklepowi internetowemu Faber Castell. Nie przepadam za techniką pasteli olejnych, jednak z miłą chęcią podjęłam się wyzwania z nadzieją, że odkryję w sobie jakieś nowe umiejętności. Nie są to moje pierwsze pastele olejne, o których sporządzałam notatkę na blogu. Spory kawałek czasu temu miałam przyjemność zetknąć się z pastelami marki Campus, z których byłam bardzo zadowolona, o ile można być zadowolonym tworząc w technice, która nam nie sprzyja pod wieloma względami. Ale o wszystkich szczegółach, już za chwilę. 

Czytaj Więcej »

środa, 22 lutego 2017

Kolejne Produkty Faber Castell do zrecenzowania!

Witam wszystkich cieplutko! Dzisiejsza notatka będzie bardziej informacyjna, ponieważ z przyjemnością chciałam ogłosić, że  wkrótce odbędzie się konkurs! Tak! Wreszcie, po tak długim czasie doczekaliście się tego dnia! A tak na dobrą sprawę, jeszcze się nie doczekaliście, bo do oficjalnego ogłoszenia jeszcze nie doszło, a powyższe info to zwykła "nieoficjałka". Ale wkrótce informacja ta zostanie opublikowana oficjalnie, ze wszystkimi szczegółami, tak więc gdziekolwiek mnie śledzicie, pilnujcie uważnie, bo może się coś ciekawego pojawić. Nagrody będą sponsorowane przez autoryzowany sklep Faber Castell
Natomiast w dzisiejszej notatce skupię się bardziej na produktach, o których będę kolejno pisać w najbliższym czasie. 


Czytaj Więcej »

czwartek, 5 stycznia 2017

Gumka do atramentu - Glass Eraser Pencil ☺


Witam wszystkich cieplutko! Miałam ostatnio sporą przerwę w pisaniu ze względu na święta oraz wiele innych wydarzeń, które odciągnęły mnie od codzienności. Mam nadzieję, że spędziliście  ten czas spokojnie. Ja, korzystając z tego spokoju, przygotowałam dla Was krótką notatkę na temat pewnego przedmiotu, który ostatnio bardzo przypadł mi do gustu. Oczywiście już wspomniałam o nim w poprzednich postach. Dzisiaj jednak nie będzie to tylko wzmianka lecz pełna recenzja, która pozwoli Wam dokładniej zapoznać się z ... gumką do atramentu marki Faber Castell


Czytaj Więcej »

środa, 26 października 2016

Kredki akwarelowe Art Grip - Faber Castell ♥

Witam wszystkich ciepło! W dzisiejszym "odcinku" Artystycznych Ciekawostek, pojawi się trochę informacji na temat akwarelowych kredek Faber Castell Art Grip, które miałam teraz możliwość wypróbować. Nie będę na wstępie zdradzać większości szczegółów, ponieważ wszystko dokładnie zostanie rozłożone na części pierwsze w poniższych rozdziałach. Nie mniej jednak powiem skromnie, że kredki mnie urzekły i bardzo dobrze mi się z nimi współpracowało. 


A zdradzę Wam, że bardzo obawiałam się tej współpracy, ponieważ miałam do czynienia z kilkoma egzemplarzami zwykłych kredek Art Grip i nie byłam z nich zadowolona. Kredki były twarde i jeżeli chodzi o moje gusta, aż za twarde. Jak oczywiście wiemy - niedaleko pada jabłko od jabłoni, więc moje obawy były dosyć uzasadnione. Jednak kiedy siadłam z akwarelowymi Art Grip do pracy, ogarnęło mnie wielkie zdziwienie, ponieważ kredki okazały się być całkiem przyjazne w użyciu. Co mnie w nich urzekło? Zacznę może od początku. 

Opakowanie


Opakowanie bardzo przyjemne. Wieko na zawiasach. Oczywiście, kredki należą do serii niebieskiej, więc siłą rzeczy i opakowanie jest niebieskie. Zresztą bardzo estetyczne.











W opakowaniu znajduje się 36 sztuk kredek, w bardzo przyjaznej dla tworzenia kolorystyce. Mamy do dyspozycji wszystkie niezbędne kolory. Nawet odcień cielisty, który niesamowicie przydaje się do kolorowania skóry. 
Na tylnej części opakowania, wymienione są wszystkie zalety kredek, które po kolei będę sprawdzać i omawiać, na tyle na ile będę w stanie.
Oczywiście do zalet zaliczać się będą:




  1. Trójkątny kształt i system antypoślizgowy.
  2. W pełni rozpuszczalne wodą grafity.
  3. System SV - ochrona przeciw łamaniu się grafitów. 
  4. Grube drewno oraz możliwość wyraźnego nakładania koloru/grafitu. 
  5. Przyjazny dla środowiska lakier. 

Z góry uprzedzam, że punktu 5 oraz 4 ( w kwestii grubego drewna ) nie będę omawiać. Są to rzeczy, których sprawdzić nie jestem w stanie a i nie widzę powodu, dla którego miałabym wdawać się w takie szczegóły, tym bardziej że w praktyce, tak na prawdę, nie one mają znaczenie. 

Wygląd i Kolorystyka


Na początek, wezmę pod uwagę nie tylko wygląd ale i kwestie praktyczne związane z punktem 1. Nietrudno się bowiem domyślić, że jest on ściśle związany z tematem rozdziału, tak jak trudno jest nie zauważyć, że kredki posiadają trójkątny kształt oraz te charakterystyczne jasnoniebieskie wypustki na trzonach.
Tematu trójkątnej formy trzonu, rozwijać nie będę, myślę że wszystko zależy od gustu. Jedni wolą okrągłe, inni trójkątne. Osobiście nie miałam powodu do narzekania. 

Teraz jeżeli chodzi o kwestię systemu antypoślizgowego. Przyznam szczerze, że zdaje on egzamin, jednak wymaga pewnego otwartego podejścia do takich spraw. Nie będę ukrywać, że z początku ciężko było mi się przyzwyczaić do tych wypukłych kuleczek na trzonie. Naturalnie z czasem przestałam na nie zwracać uwagę, ponieważ górę wzięła kwestia przyzwyczajenia. Nie są one niewygodne ale z początku mogą wywierać dziwne wrażenie w dotyku, tym samym przybierać formę swoistego masażera dla palców. :P




Końcówki trzonów są ładnie zaokrąglone i lakierowane odcieniem, który pasuje do koloru grafitu. W tym przypadku wszystko było na miejscu i nie wystąpiły żadne dziwne zestawienia, tak jak miało to miejsce przy Bruynzeel Sakura Design.






Teraz bardzo ważna sprawa, która w praktyce ma ogromne znaczenie - kolorystyka. Nie mam wątpliwości, że jest  ładna i intensywna, niezależnie od rodzaju papieru oraz jego kolorystyki. Odcienie ładnie prezentują się nie tylko na próbkach ale i na gotowej pracy, którą zresztą zaprezentuję na końcu notatki. 

Grafit


Teraz zgrabnie przejdę do kwestii grafitu, który jest tutaj bardzo istotny, bo przecież z punktu widzenia produktu, to jemu zawdzięczamy efekty naszej pracy.
Tak jak już wcześniej wspomniałam, pod względem miękkości, grafit bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.  Okazał się być nie za miękki, nie za twardy - taki w sam raz. Podczas nakładania na papier, dobrze współpracował nie tylko z podłożem ale również z innymi kredkami. Używałam dodatkowo cielistej Lyra FR, z obawy przed zbyt szybkim wyczerpaniem tego odcienia z zestawu. Także wspomagałam się białą kredką Derwent Drawing i nie miałam zastrzeżeń, co do miksowania Art Gripów, z kredkami innych marek. Grafity działały bez zarzutu.
Jeżeli chodzi o skalę miękkości daję im 4/8. Czyli taka idealna połowa.




Teraz trzeba poruszyć bardzo istotną sprawę dotyczącą kolorystycznej siły akwarelowych Art Gripów, w porównaniu z innymi markami. Jak zresztą widać na załączonym obrazku, wypadają bardzo dobrze. Kolory są soczyste i wyraźne. 
Dla porównania wykonałam również test białej kredki. Moją obsesję na tym punkcie już zapewne wszyscy znacie i wiecie, że do rysowania w kolorze nigdy nie używam białej kredki z zestawu, ponieważ zazwyczaj jest ona słaba i mało wyrazista. Najczęściej sięgam po Derwent Drawing lub Koh-I-Noor Mondeluz. W przypadku akwarelowych Art Gripów ta intensywność kolorów okazała się być na podobnym poziomie, jak w przypadku białej Mondeluz. No i jak do tej pory, bitwę intensywności wciąż wygrywa Derwent Drawing. Niech jej będzie. 

Tak czy siak, białą z zestawu śmiało można wykorzystać jako blender do rozjaśniania tonacji barwnych. Czyli mamy taką funkcję "dwa w jednym".









No i jako, że mowa dzisiaj o kredkach akwarelowych, nie mogę pominąć kwestii dotyczącej rozpuszczania grafitów. Nie raz już wspominałam, że podczas rozpuszczania kredek akwarelowych ślady grafitów zawsze, nawet w najmniejszym stopniu, będą widoczne. Dlatego nie ma co liczyć na idealnie gładką plamę barwną, chyba że nakładamy grafit bardzo delikatnie. Tylko że wtedy, plamy barwne będą słabe i wypłowiałe - mało intensywne. 
Ogólnie rzecz biorąc i również uwzględniając cechy kredek akwarelowych uznaję, że akwarelowe kredki Art Grip spisują się bardzo dobrze. Kolory są wyraźne, ładne i czyste. Naturalnie rozpuszczony wodą pigment, zawsze będzie o tonację czy dwie, jaśniejszy  od suchego grafitu. Nie mniej jednak, w tym przypadku, kolory rozpuszczone wodą będą tymi, które nałożymy na sucho. Nie ma tutaj miejsca na pomyłkę. 

Tak więc punkt 2, który mówi o pełnej rozpuszczalności grafitów, mogę uznać za wiarygodny. Aczkolwiek gdybym miała brać pod uwagę tylko i wyłącznie umiejętności akwarelowe kredek, to w porównaniu z innymi kredkami rozpuszczalnymi w wodzie, Art Grip wypadają nieco słabiej. Istnieje bowiem pewna zasada dotycząca kredek akwarelowych i jest to napigmentowanie. Im więcej pigmentu w graficie, tym kredka będzie miększa. Im mniej, tym będzie twardsza. Dlatego jeżeli zależy Wam na kredkach akwarelowych o dużej ilości pigmentu, zawsze szukajcie wśród tych, które mają miękkie grafity. Takimi kredkami są według mnie KIN Mondeluz, aczkolwiek jest wiele kredek akwarelowych na rynku, które zapewne dorównają Mondeluzom. Nie mniej jednak Art Grip są bardzo fajne, a na sucho działają wyśmienicie. I bardzo żałuję, że tak szybko pokończyły  mi się poszczególne kolory, ponieważ mam ogromną ochotę zadziałać nimi ponownie.

Jeżeli chodzi o punkt 3, dotyczący systemu SV - przeciw łamaniu się grafitów - to niestety nie miałam możliwości aby go dokładnie przetestować, nie mniej jednak parę egzemplarzy uderzyło z wielkim impetem o blat biurka a mimo to, nie zauważyłam niczego podejrzanego podczas ostrzenia.   Tak więc, na chwilę obecną mogę stwierdzić, że wszystko działa. 

Praca z Kredkami


Praca z kredkami jest bardzo przyjemna. Radzą sobie idealnie z warstwami - nie zdarzyło mi się narzekać na cokolwiek. Czerń jest intensywna i mocna niezależnie od tego, ile warstw pokrywa.
Współpraca z tymi kredkami okazała się być czystą przyjemnością pod wieloma względami. Oczywiście mam tu na myśli względy "na sucho", ponieważ na mokro przeważnie kredek nie używam. Ci, którzy mnie obserwują wiedzą doskonale, że wolę farby akwarelowe.
Dodatkowym atutem tych kredek jest to, że nie mają w sobie tej charakterystycznej woskowej powłoki, w przeciwieństwie do Mondeluzów, i zostawiają gładką plamę barwną ( wystarczy spojrzeć na próbki białej kredki ) bez jakichkolwiek grudek. Naturalnie dużo zależy od rodzaju papieru na jakim pracujemy. Wiadomo, że nie zostawimy gładkiej plamy barwnej na papierze, który będzie miał fakturę.


Strugaczka/ Temperówka



Ostrzenie tych kredek, to czysta przyjemność. Nie łamały się a grafity ostrzyły się za każdym razem do samego szpica.









Podsumowanie


Podsumowując - mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że kredki spisują się bardzo dobrze, zwłaszcza na sucho. Gdybym użyła ich na morko to i pewnie w tej kwestii powiedziałabym, że jest fajnie. Niestety z braku czasu nie zdążyłam stworzyć akwarelowej pracy, ale na próbkach widać co kredki oferują, w swej akwarelowej wersji.
Poza tym są optymalnie miękkie, świetnie radzą sobie z warstwami, mają ładne, czyste i intensywne kolory oraz dobrze współpracują z kredkami innych firm. Poza tym dobrze się ostrzą i się nie łamią, więc czego chcieć więcej.... ? Chyba tylko grosza w portfelu.


Czytaj Więcej »

piątek, 16 września 2016

Pojemnik na Wodę CLICK & GO Faber Castell ☻

Witam wszystkich ciepło ! Dzisiaj postanowiłam napisać notkę o czymś, co już od dawna zapadło mi w pamięci. Nie będą to kredki lecz bardzo praktyczna rzecz, z której posiadania jestem na prawdę bardzo zadowolona. Mam tu na myśli pojemniczek na wodę Click & Go marki Faber Castel. W poprzedniej notatce wspomniałam o nim zaledwie parę słów. Tym razem jednak przeznaczę na niego całego posta ponieważ wydaje mi się, że warto. Jeżeli po przeczytaniu recenzji będziecie nim zainteresowani to klikajcie na linki w tekście, a potem przy zakupie wpisujcie hasło: marcysiabush, dzięki temu dostaniecie 10 % zniżki. Przypominam, że zniżka jest na wszystkie produkty Faber Castell, które nie są przecenione w danym momencie.  :) 


Czytaj Więcej »

piątek, 11 marca 2016

Koh-I-Noor Polycolor Art Set ☻

Cześć Miśki ! Na dzisiaj zaplanowałam sobie recenzję zestawu Koh - I - Noor Polycolor Art Set ! W zasadzie to moja przedostatnia rzecz tej marki ( większego kalibru ), którą mam do zaprezentowania. Przede mną jeszcze kredeczki, które w tej chwili próbuję a potem się zobaczy co będzie dalej. Na pewno nie będzie nudno ! To mogę obiecać. ;)
A wracając do tematu, poniższy zestaw dostałam pod choinkę w prezencie i był to bardzo intrygujący prezent, ponieważ pierwszy raz miałam możliwość pracy z ... no właśnie. Może szczegóły zostawię na później. Tak czy siak, dusza moja się uradowała i szybko przystąpiłam do pracy. 

Czytaj Więcej »

sobota, 12 grudnia 2015

Kredki Tree Creation Natural

Witam wszystkich serdecznie ! Dzisiaj będzie kolejna recenzja, nieco spóźniona bo o kredkach z Tree Creation pisałam jakiś czas temu. Natomiast wtedy miałam do czynienia z serią Black Line. Teraz przedstawię drugą serię - Natural.
Zakupiłam te kredki w Carrefourze w granicach 10 zł. Jak widać nie były drogie. Zresztą seria Black Line także nie opróżniła doszczętnie mojego portfela, więc doszłam do wniosku, że skoro jedne kredki przypadły mi do gustu, to dlaczego nie spróbować drugich ? Przecież nie mogą się one zbytnio od siebie różnić !
Tak więc dziecko kupiło kredki, wróciło do domu i doznało wielkiego rozczarowania ... ? 

Czytaj Więcej »

wtorek, 13 października 2015

Kredki Bezdrzewne Progresso Koh - I - Noor

Witam wszystkich serdecznie ! Jak samopoczucie w tych jesiennych i chłodnych dniach ? Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję kredek, tym razem Progresso.  Pewnie już czytaliście taka niejedną, jednak mam nadzieję, że moja również wam przypadnie do gustu i być może rozwiąże wasze wątpliwości pod wieloma względami.
Jak widać w moim posiadaniu znajduje się zestaw 24 kolorów w drewnianym opakowaniu. 24 sztuki to dla mnie taka opcjonalna ilość do tworzenia - nie za dużo, nie za mało. Przyznam się szczerze, że polubiłam się z tymi kredkami już od samego wejrzenia, i choć w praktyce okazało się różnie to nadal jestem nimi zachwycona. Dlaczego ? To za chwilkę. 


Czytaj Więcej »

poniedziałek, 14 września 2015

Kredki Tree Creation - seria Black Line


Witam wszystkich cieplutko ! Powoli zbliżam się do końca planowanych recenzji - kredek z Carrefoura.  Ale mam jeszcze wiele innych ciekawych w zanadrzu, dlatego bądźcie czujni ! Wkrótce tutorial, a może nawet i na raz następny - to się jeszcze okaże. A dzisiaj chciałabym opowiedzieć co nieco, o kredkach Tree Creation Black Line.
Zakupiłam je w wyżej wspomnianym sklepie, w powalającej cenie 7,00 zł. Przede wszystkim zaintrygowało mnie czarne pudełko, z eleganckim i połyskującym napisem " Black Line". A gdy dowiedziałam się, że kredki są w czarnym drewnie, oszalałam z miłości, choć jeszcze wtedy nie miałam żadnych do tego podstaw.

Czytaj Więcej »

wtorek, 8 września 2015

O Kredkach Staedtler - Noris Club

Cześć kochani ! Jak miną pierwszy tydzień szkoły ? Mam nadzieję, że pomyślnie i powoli rozkręcacie się w nauce ;) Dzisiaj mam dla Was notatkę o kolejnych kredkach - Staedtler Noris Club. Ostatnio już omawiałam kredki francuskie Conte, potem polskie Bambino, a teraz czas na produkt niemiecki.
Żeby nie przedłużać. Kredki te kupiłam w Em-piku, ponieważ przez przypadek rzuciły mi się w oczy. Tak sobie pomyślałam, że może warto je wypróbować, skoro już i tak rozpoczęłam wielką kolorową burzę recenzji.
Tak więc, przytaszczyłam opakowanie do domu, a potem okazało się wiele ciekawych rzeczy, o których będę pisać za chwilkę.
A na początek zdradzę może parę faktów na temat opakowania, które według mnie jest bardzo przeciętne i ani trochę nie przyciąga wzroku, a to że dostrzegłam te kredki na półce, to był na prawdę przypadek. No nie wiem, każdy ma swój gust i opinię. Moja jest taka, że niestety nie lubię papierowych opakowań, ale czasem się zdarzają ładne, o których jeszcze będę  mówić przy innych okazjach. 

Czytaj Więcej »

sobota, 8 sierpnia 2015

Farby Akrylowe Abstract Sennelier

Witam wszystkich serdecznie w ten upalny dzień. Przygotowałam dzisiaj dla Was bardzo ciekawą notatkę na temat farb, które miałam możliwość wypróbować dzięki sklepowi plastycznemu GraArt . Są to farby akrylowe Abstract francuskiej marki Sennelier, które przyciągnęły moją uwagę ze względu na nietypowe opakowanie, które przypomina nieco opakowanie  mydełka w płynie. Ale o tym, oraz innych zaletach zewnętrznych, nieco później. Teraz chciałabym się skupić na ogólnej charakterystyce farby.

Przede wszystkim najmniejszą pojemnością z jaką mamy do czynienia to 120 ml. Tak więc jest to dosyć spore opakowanie, które przy intensywnej pracy z farbami akrylowymi wystarcza na dłużej, niż tubki standardowej wielkości. Dostępna jest dosyć spora gama kolorystyczna 60 kolorów - 36 satynowych, 12 błyszczących, 6 metalicznych i 6 fluorescencyjnych.
Farby te nadają się nie tylko dla osób początkujących ale również dla profesjonalnych artystów.





Przede wszystkim innowacyjność opakowania polega nie tylko na wyglądzie, które swym kształtem przypomina opakowania mydeł w płynie, ale również na wytrzymałości na wszelkiego rodzaju urazy z zewnątrz. Pojemniczek jest odporny również na deptanie co osobiście sprawdziłam, stając na nim całym ciężarem, kilka razy dogniatając. 


Farba jest dobrze zabezpieczona, ponieważ do środka nie dostaje się powietrze. To, jak również forma opakowania, umożliwia nam wykorzystanie jej w całości - do samego końca.
Na zdjęciu obok widać otwartą farbę. Opakowanie, pomimo otwarcia, wyraźnie pozostaje pozbawione powietrza. Dodatkowo jest ono na tyle wygodne, że pokazuje nam dokładnie ten sam odcień farby, który znajduje się w środku. 

Producent informuje nas, że farba posiada wysoką zawartość pigmentu, o kremowej konsystencji tzw. "heavy body". Faktycznie barwy są bardzo nasycone, ładne i czyste a konsystencja budyniowa -  idealna do nakładania na powierzchnię. Dodatkowo po wyciśnięciu farby nie pojawia się "efekt wody", co czasem się zdarza. 



Wykonałam również próbę krycia farby. Dla wzmocnienia efektu nałożyłam kolor na ciemne podłoże. Według mnie farba kryje bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jest to pierwsza warstwa. 

Wypróbowałam farby Abstract także pod kontem łączenia się z farbami innych marek. Tak jak się spodziewałam łączyła się idealnie. Konsystencja pozostawała podobna niezależnie od gęstości farb, z którymi ją mieszałam. Dodatkowo nie pojawiały się żadne grudki ani też inne przykre niespodzianki. Poniżej przykłady łączenia farby Abstract w kolorze Flesh Ochre z innymi farbami.  Do próby użyłam różne odcienie czerwonego koloru, ze względu na brak tego samego we wszystkich markach. 

Jak widać konsystencja farby jest ładna a kolory czyste i wyraziste. 

Farby Abstract dostaniemy głównie na sztuki o pojemności 120 ml ( 16.50 zł ) ale także o pojemności 500 ml ( 50.90 zł ). Większa gama kolorystyczna dostępna jest przy pojemności 120 ml. Natomiast mniejsza przy 500 ml.  




Dodatkowo jest możliwość zakupienia zestawu pięciu podstawowych kolorów o pojemności 120 ml : 574 Primary Yellow, 686 Primary Red, 385 Primary Blue, 759 Mars Black, Titanium White. 




Poniżej dostępna pełna gama kolorystyczna pojemności 120 ml. 



 Dostępna gama kolorystyczna pojemności 500 ml.



Tak więc farby mogą stanowić zespół, jak również uzupełnienie wcześniej zgromadzonych farb akrylowych, a konkretnie kolorów, których używamy najczęściej i które szybko znikają z naszego asortymentu. Duża gama kolorystyczna dostarczy nam wszelkich potrzebnych barw do tworzenia a dobra jakość, zapewni komfort przy pracy :) 







Czytaj Więcej »
----