Pieguski na kolorowo :)
Witam wszystkich ! Dzisiaj będzie o piegach. Czyli tutorial. Tematykę tę poruszałam już przy technice ołówka ale muszę ją zrewitalizować jako, że jest to stary post i nie bardzo konkretny. Może wkrótce uda mi się co nieco go udoskonalić, tymczasem dzisiaj będzie o rysowaniu piegów kredkami. Czyli trochę bardziej skomplikowanie co wcale nie znaczy, że trudniejsze.
Zacznę może od tego na co warto zwracać uwagę podczas rysowania piegów. Przede wszystkim na wypukłości i wklęsłości twarzy a także na kierunek w jakim one biegną względem jej kształtów. Kiedy rysujemy piegi nie stanowią one zwykłych plam dekorujących skórę. Pomagają nam również podkreślić formę poszczególnych partii ciała. Bo jak wiadomo piegi występują nie tylko na twarzy. Dlatego ważna jest obserwacja ich kształtów i kierunku w jakim się układają a przeważnie są to łuki wklęsłe ( nos, dołki pod oczami itp.) lub wypukłe ( czoło, broda, ramię, policzki itp. ).
- Tak więc kiedy zaczynamy rysować piegi musimy dokładnie przyjrzeć się naszemu wzorcowi i ustalić sobie w jakich kierunkach i w jakie łuki układają się nasze piegi. Istotny jest również fakt, że piegi nie muszą występować na całej twarzy i ciele tylko w konkretnych jej partiach. Dodatkowo nie są idealnymi kropkami lecz plamami które posiadają indywidualne kształty. Łączą się jedne z drugimi i rozdzielają lub występują osobno o różnej wielkości i średnicy. Czasem nawet tworzą całe skupiska o różnej intensywności kolorystycznej.
- Do kolorowania piegów używam : brązu lub miedzi, ciepłego różu, opcjonalnie ciemnego brązu oraz czerni. Jeżeli nie posiadacie ciepłego odcienia różu wykorzystajcie zimny i dodajcie do niego delikatnie pomarańczu. Naturalnie tylko wtedy kiedy faktycznie nasz wzorzec będzie tego wymagał. Pomarańcz ładnie ociepli róż i zrobi się nam z tego przyjemny łososiowy odcień, bliski ciepłemu różowi.
Tak więc po naszkicowaniu twarzy rozpoczynamy kolorowanie. Ale zanim zajmiemy się piegowaniem musimy sobie uprzednio przygotować całą kolorystykę twarzy lub ciała. Czyli kolorujemy wszystko według naszego wzorca tak, jakby piegów wogóle nie było. W ten sposób będzie nam łatwiej rozmieścić piegi i ustalić gdzie mają one być jaśniejsze a gdzie ciemniejsze ponieważ cały światłocień będzie już gotowy.
Zaczynam od zaznaczania piegów brązem. Tam gdzie plamki ciemnieją dociskam kredkę a tam gdzie są delikatniejsze staram się to robić delikatnie. Wszystko robięzgodnie z ich kierunkiem biegu aby dokładnie podkreślić kształty poszczególnych części twarzy.
Piegi, które są bardzo delikatne, słabo widoczne lub zlewają się z kolorytem skóry, zwyczajnie rysuję ciepłym różem. Róż ładnie wkomponuje się w odcienie ciała i podpowie, że coś dzieje się na skórze ale nie jest to do końca wyraźne. Ponad to jest to świetny odcień przejściowy między piegami a odcieniem skóry.
W zaciemnionych miejscach oraz tam, gdzie piegi mają bardzo ciemny odcień poprawiam brąz czernią. Sporadycznie przyciemnione plamki dodadzą efektu piegom i wzmocnią ich różnorodność.
No i to wszystko w tym temacie. Kwestia piegów nie jest trudna. Jedynie trzeba się naśmigać paroma odcieniami ale dzięki temu otrzymamy bardzo przyjemne efekty.
No i to wszystko w tym temacie. Kwestia piegów nie jest trudna. Jedynie trzeba się naśmigać paroma odcieniami ale dzięki temu otrzymamy bardzo przyjemne efekty.