Witam wszystkich cieplutko! Bardzo dawno nie było mnie na blogu, czego naturalnie żałuję. Niestety natłok obowiązków ( jak zwykle ) nie pozwolił mi nawet na pełny przegląd komentarzy. Tak więc, po długiej przerwie, zaczynam... Może na początek od pisania notatki bo jest tyle rzeczy, z którymi chciałabym się z Wami podzielić i mam tyle informacji do przekazania, że nie wiem od czego zacząć! A jak nie wiadomo od czego zacząć, to może najlepiej zacząć od początku.
Już od dawna obiecałam Wam notatkę na temat ołówka do korygowania atramentu w ołówku, Faber Castell. Naturalnie atramentowe dzieło z jego pomocą, powstało jakiś czas temu, niestety recenzja musiała zaczekać. Dzisiaj łamię wszelkie zasady i ruszam z postem.
Charakterystyka
Korektor wygląda bardzo estetycznie i jest niezwykle prosty w obsłudze. Wystarczy na niego spojrzeć i wszelkie wątpliwości znikają.
Jego długość jest bardzo zbliżona do długości tradycyjnej kredki. Wynosi około 17, 5 cm. Zakończony jest pędzelkiem, który pomaga uporać się z "po - korekcyjnymi" resztkami.
Wizualnie może przypominać gumkę w ołówku. I w pewnym sensie to również jest gumka ale posiada ona o wiele większy zakres zastosowania, o czym będę pisać później.
Wkład zadecydowanie różni się od tego, który znajduje się w automatycznej gumce do atramentu. Jest on gładszy i delikatniejszy w dotyku a w przeciwieństwie do tradycyjnej gumki w ołówku, twardszy. Nie wygina się pod wpływem nacisku dłoni, co jest niezwykle wygodne i korzystnie wpływa na precyzję korekcji.
Korektor zakończony jest pędzelkiem. Włosie jest grube i twarde, w dodatku sztywne i bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem roboczej powierzchni. Oczywiście jest to włosie sztuczne, co w niczym nie przeszkadza. Istotny jest przecież fakt, że zdaje egzamin.
Kolejnym atutem jest możliwość ostrzenia korektora w zwykłej temperówce/strugaczce. Niestety ciężko jest uzyskać szpic. Wkład jest twardy ale nie tak twardy jak grafity kredek, czy ołówka. A im twardszy wkład, tym lepiej się ostrzy. Dlatego też, w przypadku korektora do atramentu, czubek bardzo często pozostaje lekko stępiony. Nie stanowi to jednak wielkiego problemu. Na małych powierzchniach korektor radzi sobie bardzo dobrze, o ile nie mamy na myśli tych mikroskopijnych.
Działanie
Korektor do atramentu działa podobnie jak gumka do atramentu. Ściera delikatnie nawierzchnię, dzięki czemu pozbywamy się atramentu z powierzchni kartki. Jednak w porównaniu do gumki, korektor jest mniej agresywny. Dlatego też nie jesteśmy w pełni uzyskać nim czystej powierzchni a jedynie zniwelować efekty lub poprawić drobne błędy. I to nie tylko ze względu na mniejszą "moc" korektora ale również i ze względu na permanentny charakter atramentu. Dlatego podczas pracy z atramentem polecam stosować oba przybory jednocześnie.
Korektor jest zdecydowanie bardziej skuteczny od tradycyjnej gumki w ołówku, choćby ze względu na sam wkład, który jest o wiele twardszy i bardziej sztywny. Dzięki temu, że się nie wygina, można go mocniej docisnąć do papieru i uzyskać lepsze efekty starcia.
Zastosowanie
- Atrament
Wcześniej wspomniałam, że korektor można traktować również jako gumkę w ołówku ale taką, która posiada szerokie spectrum zastosowania. Zacznę może od tego podstawowego zastosowania, do którego została przeznaczona - czyli atramentu.
Używając tego wynalazku podczas pracy z atramentem trzeba pamiętać, że jest to tylko korektor. I w porównaniu z siłą niezmywalnego atramentu, niestety przegrywa jeśli myślimy o stuprocentowym oczyszczeniu powierzchni roboczej. Jak sama nazwa wskazuje, korektor ma za zadanie korygować. Więc jest on w tym przypadku przeznaczony do delikatnych "napraw". W przypadku tych większych, trzeba niestety wspomóc się dodatkowo gumką do atramentu Faber Castell, o której już pisałam na blogu.
Przy drobnych poprawkach korektor radzi sobie dobrze, ale nie należy oczekiwać cudów. Walka w pojedynkę jest w tym przypadku ciężka. W charakterze "solo" daje sobie radę gdy trzeba złagodzić kreski lub plamy a także przejścia tonacyjne, pomiędzy bielą papieru a czernią atramentu. Innymi słowy radzi sobie tam, gdzie trzeba zniwelować agresywną tonację atramentu. Niestety nie zlikwiduje go w pełni a i tak trzeba się nieco napracować, by osiągnąć zamierzony cel.
Aby uzyskać ten konkretny efekt "oczyszczenia" warto użyć na początek gumki do atramentu Faber Castell a dopiero potem wykańczać korektorem. Przy tego typu bardziej agresywnych czynnościach, korektor będzie taką "wisienką na torcie". W dodatku wysiłek włożony w pracę nie będzie tak wielki, jak w przypadku użycia korektora w pojedynkę.
- Ołówek
Już na początku notatki wspominałam o szerokim zastosowaniu korektora. Myślę, że jest to jedna z kluczowych cech charakterystycznych tego wynalazku. Dlaczego? Dlatego, że poza standardowym korygowaniem atramentu lub tuszu, korektor świetnie poradzi sobie również z mazaniem, czy korygowaniem ołówka.
Zwykła gumka do mazania nie jest w stanie wyczyścić idealnie powierzchni roboczej, zwłaszcza jeśli do czynienia mamy z miękkimi grafitami, które zostawiają mocne ślady na papierze. Nie stanowi to problemu, jeśli pokryjemy ten fragment kartki na nowo grafitem. Problem pojawia się gdy chcemy pozostawić ten kawałek "czysty". W takich właśnie momentach polecam korektor do atramentu. Pomoże pozbyć się "niedomazanych" śladów a także przyda się w innych krytycznych momentach, w których zwykła gumka zawiedzie. Np. wyrównywaniu odcienia grafitu lub niwelowania zbyt mocnych kresek. Zastosowań może być mnóstwo, w zależności od potrzeby.
Jednak wydaje mi się, że błędem byłoby stosować korektor zamiast tradycyjnej gumki do mazania. A tym bardziej do dużych powierzchni. Korektor szybko się ściera, szybciej niż gumka w ołówku, więc lepiej zachować go na "czarne godziny". Ponad to, jego precyzyjny charakter sprawdzi się raczej przy detalach i drobnych korektach. Usuwanie nim dużych powierzchni, graniczyłoby z abstrakcją.
- Kredki
Inną techniką, w której sprawdzi się korektor, są kredki. Jak wiadomo technika ta jest dosyć problematyczna jeśli chodzi o mazanie oraz korygowanie. Jest trudna do usunięcia i dlatego korektor, choć został stworzony do atramentu, również i tutaj staje się bardzo pomocny. Szczególnie gdy popełniamy błędy o nieprzewidywalnym charakterze.

Korektor pomaga również w tonowaniu zbyt mocno położonych plam barwnych, czyli usuwania nadmiaru pigmentu z kartki. Co nie sprawdzi się w przypadku gumki do mazania, która zamiast usunąć nadmiar grafitu, raczej go rozmaże.
Podsumowując...wydaje mi się, że korektor to bardzo przydatna rzecz, chociaż według mnie procentuje sobie w zupełnie innych technikach, niż tych do których został stworzony. Co wcale nie umniejsza jego wartości. Przy pracy w atramencie nadal pozostaje bardzo przydatny, mimo wszystko warto pomyśleć o wsparciu.
Jeżeli jesteście zainteresowani wyżej wspomnianymi produktami, klikajcie na poniższe ikonki, które przekierują Was do sklepu.
![]() |
Korektor do Atramentu Faber Castell |
![]() |
Gumka do Atramentu Faber Castell |
ciekawy produkt :) dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie!
UsuńPozdrawiam również ! :)
Bardzo fajna i lekka recenzja. Już od dawna nie było wyczekiwanych wpisów na blogu, więc…chcemy więcej 😉
OdpowiedzUsuńMoje pytanie jest krótkie: jaka jest różnica pomiędzy Eraser Pencil Perfection 7056, a omawianym wyżej modelem 7058? Najbardziej zależałoby mi na korygowaniu Polychromosów
Z góry dzięki za odpowiedź 😉
Bardzo dziękuję !
UsuńHmm 56 ? Nie bardzo wiem o który chodzi, ten bez pędzelka czy ten zakończony wkładem z dwóch stron ? :) Według mnie między nimi nie ma żadnej różnicy. Wszystkie te ołówki do korygowania działają raczej na podobnej zasadzie ;)
Wow... świetny blog prowadzisz! Recenzja bardzo przejrzysta, wszystko pięknie wyjaśnione ;) muszę się jeszcze sporo nauczyć i chyba zostanę tu na dłużej.
OdpowiedzUsuńhttps://wszystkimi-kolorami-kredek.blogspot.com/
Bardzo dziekuję! Zapraszam serdecznie! :)
Usuń