Polycolor to kredki, które lubię i z których korzystam najczęściej. Kredki te dostępne są na rynku artystycznym od dawna i zbierają wiele kontrowersyjnych opinii. Na swoim koncie mają już sporo ilość zestawów o różnym przeznaczeniu, a jakby tego było mało pojawił się nowy, ogromny zestaw zawierający 144 kolory. Paradoksalnie otrzymałam ten zestaw jako pierwsza, a robię recenzję jako ostania. "Ostatni będą pierwszymi" - tak mówią przegrani. Hahah - taki mój czarny humor. Wracając do meritum, dzisiaj będzie o kredkach, które wiele osób nie lubi i dlatego dzisiaj odświeżę trochę ten temat aby nie wyjść na wariatkę, że rysuję kredkami, którymi ponoć rysować się nie da ( bo takie rzeczy też słyszałam ). Postaram się dzisiaj dokładnie omówić sam zestaw 144, a poza tym dlaczego lubię te kredki i w czym mają przewagę nad pozostałymi.
Opakowanie i zawartość
Poza tym, że opakowania są od siebie przedzielone kartonem, który ma za zadanie chronić je przed wzajemnym zarysowaniem, w każdym znajdziemy uchwyty LIFT UP, dzięki którym wyjmiemy górną podkładkę z kredkami.
Charakterystyka i wygląd
Bardzo ważną informacją jest również to, iż tylko wersja ze złotymi końcówkami jest dostępna na sztuki.
Kolorystyka
Kolorystyka tego zestawu jest niezwykle rozbudowana, głównie dlatego, że jest to największy zestaw, który kompletuje wszystkie kolory tych kredek.
W zestawie znajdziemy wiele cudownych błękitów, zieleni, a także brązów, w tym kredkę beżową, która według mnie jest niezwykle przydatnym odcieniem nie tylko przy portretach, ale i pejzażach.
Kredki te pod kątem kolorystyki przeszły pewną transformację. Poza tym, że fabrycznie została zmieniona numeracja wybranych kredek, to niektóre kolory zostały wycofane, a na ich miejsce pojawiły się nowe. Jest to pewne utrudnienie dla artystów, którzy zżyli się ze starą kolorystyką. Stara będzie dostępna na rynku dopóki się nie sprzeda, ale trzeba brać pod uwagę to, że już nie wróci, dlatego warto powoli przestawiać się na nową.
Na koniec dodam, że nie zmieniła się jakość grafitów i kolory jak były, tak są nasycone.
Praca z kredkami
Teraz przyszedł czas na praktykę. Dzięki temu będę mogła wyjaśnić wreszcie dlaczego lubię używać tych kredek i wspomnieć o zaskakująco ciekawej kwestii, która dotyczy składu grafitów.
Jeżeli chcemy uzyskać subtelne efekty, zwiększać ilość warstw oraz komfort pracy, kredki należy nakładać subtelnie, laserunkowo z lekkim dociskiem. Docisk zwiększamy wtedy, gdy wiemy, że trzeba zwiększyć intensywność odcienia, bądź nakładamy warstwę podstawową, bazową - tak jak robię to ja. Subtelny docisk sprawi, że nałożymy na rysunek nawet do kilkunastu warstw!
Podsumowanie
Wraz sumując, kredki te maja dużą kolorystykę. Można kupić je w zestawach ( w wariancie klasycznym bądź ekologicznym ), a także na sztuki. Są wodoodporne i światłotrwałe, posiadają optymalnie miękkie grafity i ostatnim elementem układanki jest ich cena. W porównaniu do innych kredek z wyższej półki posiadają dobrą jakość w stosunku do ceny, a to przekonuje mnie najbardziej, zwłaszcza gdy często rysuję. Przy dużym tempie pracy, wymiana kolorów na nowe następuje stosunkowo często, co przy innych wydatkach może nadszarpnąć budżet. Tym bardziej, że nie mam problemu z tymi kredkami i nigdy nie miałam, więc nie do końca też rozumiem czemu krąży o nich taka niezbyt pochlebna opinia. Tak na prawdę tą samą technikę rysowania stosuję przy wszystkich kredkach, więc nie wymagają one ode mnie szczególnego podejścia, ale rozumiem, że każdy ma inne doświadczenia, a o gustach się nie dyskutuje.
Sam zestaw 144 do najtańszych nie należy, bo przecież zawiera w sobie wszystkie kolory, ale są zestawy w tej samej cenie, które zawierają o wiele mniej kredek. Przykładowo ceny zestawu 144 KIN wahają się od 500 - 700 zł, natomiast zestaw Polychromos FC, przy 120 kredkach, kosztuje około 900 - 1200 zł. Dlatego uważam że, jakość i cena jest tutaj z pewnością dużym atutem, czy to za mniejszy lub większy zestaw, czy za sztukę. Jeśli ktoś potrafi i lubi rysować tymi kredkami, to z pewnością koszty są dosyć mocnym argumentem w tej kwestii.
Tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notatkę i poniżej prezentuję Wam swoje najlepsze prace, wykonane kredkami Polycolor oraz podaje linka do sklepu, gdzie ten zestaw znajdziecie. Naturalnie można go znaleźć tak na prawdę wszędzie, ale najlepiej chyba zacząć od źródła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz