"Przyjemność rysowania" to książka napisana przez Basię Michalską znaną również pod pseudonimem artystycznym jako Elfik. Rozpoznawalna i niezwykle płodna artystycznie osóbka ( czego niestety nie mogę powiedzieć o sobie, szczególnie w ostatnim czasie ). Zresztą większość z Was na pewno zna Basię i regularnie zagląda na jej kanał YouTube oraz na inne social media artystki. Dzisiaj chciałabym napisać krótką recenzję na temat wydanej książki i wypowiedzieć się na temat tego, czy przyjemność rysowania jest również przyjemnością czytania.
"Przyjemność rysowania" - już sam tytuł skłania mnie do refleksji. Czy przy współczesnej presji jaką nakładają na artystę media społecznościowe można jeszcze znaleźć przyjemność w rysowaniu? I czy na pewno chodzi o przyjemność płynącą z rysowania, czy o przyjemność płynącą z łaskotania własnego ego, w związku ze zdobywaniem miłych komentarzy polubień i artystycznego uznania. Ciągłe parcie do bycia widocznym, znanym, zdobywanie lajków, jakby to one stanowiły wyznacznik naszej artystycznej wartości sprawiło, że sztuka stała się bardziej odtwórcza niż kreatywna. Czy to dobrze, czy źle, wypowiadać się nie będę, bo nie czas i miejsce. Nie będę jednak ukrywać, że w dobie social mediów wiele osób boryka się ze znalezieniem przyjemności w czymkolwiek, a depresja rozsiewa się jak wirus, ponieważ czujemy się gorsi od innych, niewystarczający. Bardzo często prawdziwe oblicze życia przysłonięte jest pozornym szczęściem i sukcesem. Tak, czy siak, im więcej tym lepiej, im mniej tym gorzej - a wszystko dla algorytmów. Jednak nie o refleksji i algorytmach dzisiaj mowa, lecz o książce. Bo to właśnie ona skłoniła mnie do myślenia.
Książka podzielona jest na rozdziały i zaczynamy od początku. Autorka dzieli się z nami nie tylko swoimi doświadczeniami, ale również służy poradą w doborze odpowiednich przyborów oraz metodzie ich używania. Pojawiają się również wzmianki z zakresu psychologii i jak one przekładają się na twórczość artysty. Jeśli mam być szczera, to właśnie ta część chyba zainteresowała mnie najbardziej, ponieważ chętnie zestawiam podobne teorie do własnych nawyków i sprawdzam, czy faktycznie i jakkolwiek przekłada się to na moją rzeczywistość.
Książka wzbogacona jest również ofertą sklepu Faber Castell i nie da się pominąć logo firmy umieszczonego na okładce. Wnioskuję zatem, że wydanie książki jest efektem wzajemnej współpracy artystki z firmą, ale mogę się mylić.
Nie jest to instruktarz o tym, jak rysować i co rysować, krok po kroku. Aczkolwiek książka jest pewnego rodzaju poradnikiem, bardzo fajnym, jednak bardziej o charakterze beletrystycznym.
Zaciekawiła mnie również część dotycząca procesu twórczego artystki, ponieważ zauważyłam, że wiele z wymienionych czynności robię zupełnie inaczej. To tylko pokazuje jak bardzo, my artyści, jesteśmy od siebie różni i przez to wyjątkowi. Dlatego też nie mam zamiaru poddawać w wątpliwość przekazywanej wiedzy. Jest to książka napisana przez Basię, bazująca na jej wiedzy i doświadczeniu, tak więc z tego punktu widzenia, treść w niej zawartą należy traktować jako słuszną, przynależną do metodyki działania i osobowości artystki. Zawartą wiedzą można się zasugerować w całości lub wybiórczo zastosować ją w swoich artystycznych działaniach, co zresztą artystka sama sugeruje nie raz. Prezentuje ona wiele ciekawych rozwiązań, które dla jednych będą bazą do rozpoczęcia pracy z rysunkiem, a dla innych wniosą wiele ciekawostek, być może poddających w wątpliwość ich własne metody? Każdy z pewnością wyniesie coś zupełnie innego z tej lektury. Czy powinna być obowiązkowa? Trudno powiedzieć. Wszystko zależy czego szukamy, jednak błędem byłoby przejść obok niej obojętnie, jeżeli to właśnie sztuki plastyczne interesują nas w mniejszym, czy większym stopniu. Ponad to, autorka zwraca uwagę na wiele ciekawych, jak również praktycznych, aspektów dotyczących rysowania i w otwarty sposób podchodzi do tego tematu.
W związku z tym, że nie chcę zdradzać zbyt wiele, ponieważ odbiorę Wam całą przyjemność czytania, będę powoli kończyć dzisiejszą notatkę. W tym miejscu dodam od siebie, że w książce zabrakło mi jedynie zakończenia. Jakiegoś krótkiego chociaż podsumowania całości. Tak, czy siak, jest to bardzo przyjemna lektura, która pobudziła moją ciekawość co do metodyki pracy innych artystów.
Książkę polecam wszystkim pasjonatom i osobom, które myślą o rozpoczęciu przygody z rysowaniem. Jest zachęcająca i w taki sposób również napisana. Myślę, że taki był zamiar autorki. Osobiście książeczkę otrzymałam w przepięknej otoczce - drewnianej skrzyni z miłymi turkusowymi dodatkami. Innymi słowy otrzymałam niezwykle Elfickie wydanie!
To tyle ode mnie na dzisiaj. Trzymajcie się ciepło i zdrowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz