..."Wolność Mononoke"
Kolejny nadprogramowy post. Ale nawet bardzo się cieszę, że o tym będę teraz pisać, ponieważ związane to będzie z nadchodzącymi lekcjami w olejach ;) Skończyłam kolejny obraz i będzie on pierwszym, na podstawie którego omówię to i owo. A tak poza tematem artystycznym, jestem z wami moi kochani uczniowie. Wiem, że to już koniec wakacji i przyprawia to o ból głowy, ale tylko spokój może was uratować. ;) Mam nadzieję, że początek roku szkolnego zacznie się dla was łaskawie i pozytywnie ;) Sama przez to przechodziłam i szczerze powiedziawszy cieszę się, że mam już wszystko za sobą. ;)
To o czym tym razem będzie ? Ach tak, o kolejnym obrazie. Ostatnio ciacham je jak maszynka, ale coś mi się wydaje, że po wernisażu znowu się wszystko uspokoi. Wakacje długie, urlop też, do wernisażu niedaleko więc nadrabiam straty ;). Nie narzekam, cieszę się raczej, że mam co robić. Gorzej by było gdybym szlajała się bezczynnie z kąta w kąt. To by było "marudztwo" wyczynowe i wszyscy wokoło mieli by mnie dosyć :P A tak to przynajmniej kilka podmalówek naraz, w międzyczasie zamówienie i zawsze coś się kręci. A dzisiaj chciałabym przedstawić pracę, którą zatytułowałam " Wolność Mononoke". Olej na płótnie o rozmiarach 60 x 50cm.
Tutaj trochę pokombinowałam, ponieważ postać zaczerpnięta została z fotografii Phila Borges'a, ale szczerze powiedziawszy nie zależało mi na utrzymaniu podobieństwa i to jest chyba dla mnie przełomowe. Doszłam bowiem do wniosku, że malując, czy rysując twarz najbardziej chodzi mi o ukazanie mimiki twarzy, realistycznego wyrazu za pomocą barw i kolorów a nie stricte podobizny fizycznej. Ta kwestia mi się nawet spodobała gdy uznałam, że na bazie jakiejś konkretnej twarzy tworzę własną nową twarz, zupełnie jakby z innego świata....mojego świata, twarz która wyraża mnie samą. I chyba nawet zacznę to częściej praktykować. Naturalnie jeżeli dostanę zlecenie na portret, to oczywiście rozrysuję wszystko jak należy ale jeżeli nie jestem skrępowana żadnymi zasadami, to w zasadzie nie widzę potrzeby aby się pilnować. Poza tym sztuka jest subiektywna i każdy za jej pomocą przekazuje co mu gdzieś tam siedzi w głębi :).
Jeżeli chodzi o pozostałe partie obrazu, to pejzaż w zasadzie był bazowany na rzeczywistości, jednak również uległ przeinaczeniu na potrzeby obrazu i koncepcji. Pióra natomiast malowane na wpół z natury a po części z pamięci. W dolnych partiach tła użyłam trochę szpachelki, dzięki czemu uzyskałam efekt rozmycia i postanowiłam, że w najbliższym czasie będę używać jej w większym zakresie. Jest nawet bardzo pomocna i daje świetne efekty. Poniżej WIP pracy.
Oczywiście w pierwsze fazie szkicu zapewne dostrzeżecie inny zarys niż ten konkretny. To dlatego, że na tym podobraziu miała zostać namalowana chatka drwala, ale oczywiście doszłam do wniosku, że jej nigdy nie skończę i uległa zamalowaniu :P
Kolejny cudowny obraz! ;D Uwielbiam Pani prace. ;D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, kochana! Cieszę się, że się podoba. A ze zwrotu "Pani" to może zrezygnujmy ...? ;)
UsuńTy to masz... malujesz, wystawiasz, strony tutaj i na DA do tego tutoriale i filmiki - kiedy po prostu żyjesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Waldix
Nie narzekam, cieszę się że mam konkretne zajęcie, a na prozaiczne rzeczy zawsze się znajdzie czas...w międzyczasie ;)
UsuńPozdrawiam również i dziękuję za wizytę ;)