Małe Szaleństwo w Katowicach
Witam Was kochani ! Jak tam samopoczucie ? :) Dzisiaj nie będzie ani tutorialu ani recenzji, dzisiaj...będzie słodkie lenistwo, które ostatnio mnie dopadło i nie chce puścić. Cóż, nie mogę się opierać, no bo jak ? Zwłaszcza gdy słońce świeci i ptaszki ćwierkają a znajomi czekają na umówione spotkania. I o tym właśnie dzisiaj napiszę - o spotkaniu ze wspaniałą i kochaną artystką Ilojleen. Ależ my się rozpędziłyśmy z tymi spotkaniami ! Ale jak tu sobie odmówić kiedy, wszystko wychodzi tylko na zdrowie :).
Pogodę w Katowicach miałyśmy dziwną, ni to słońce ni to chmury, ale chyba z przewagą słońca. Nie mniej jednak zamiast od spaceru, rozpoczęłyśmy biesiadę w Kredensie, w którym spędzałyśmy czas ostatnim razem. Oczywiście przysiadłyśmy sobie w tym samym, kameralnym miejscu, które zajmowałyśmy podczas poprzedniego spotkania, aby po jakimś czasie ujrzeć obce, zawiedzione twarze i usłyszeć słowa: " O nie ! Nasze miejsce jest zajęte". Chwilę po tym incydencie obie z Dominiczką uznałyśmy, że to jakiś obłęd, bo przecież to jest NASZE MIEJSCE :D. Tak więc uczciłyśmy "nasze miejsce" dwoma kredensowymi gigantami. Na początek kawą, potem herbatą a gdy już obdyskutowałyśmy większość tematów, nasze żołądki postanowiły upomnieć się o małe co nie co. Tak więc, wyruszyłyśmy z Naszego Miejsca na polowanie i upolowałyśmy sobie....zapiekanki :). Świeżutkie, dobrutkie, że aż nom nom.
Nazwy zapiekanek bardzo sugestywne...natomiast ja to lubię sobie czasem zakląć, więc mój wybór był raczej oczywisty ;).
Po zapiekankach nastąpił błogi stan zadowolenia żywnościowego, ale zamiast lęgnąć gdzieś na ławeczce, udałyśmy się z wizytą do Akantu, na małe ...piwko. Potem była ewentualna ławeczka. A gdy już zdobyłyśmy parę procentów we krwi, rozpoczęłyśmy rozkminiać tamtejsze ...umeblowanie i wszelkie przedziwne, wiszące napisy... O.o.
Jak zwykle tematy się nie kończyły, bo niby dlaczego i z jakiej racji, kiedy o blogach można w nieskończoność a i inne tematy cisnęły się na język. Między innymi tematyka konkursu, który organizuje Dominiczka. Miałam ogromne szczęście zostać w nim sędzią, z czego jestem bardzo dumna i tylko czekam na to, kiedy będę mogła przystąpić do akcji. :3
No i w końcu nadszedł czas na ławeczki, a nawet dwie. Tu i Tam. Mała pamiątkowa sesja ...
Nie mogę również pominąć faktu, że zostałam obdarowana miłym prezencikiem urodzinowym, z którego już zaczęłam korzystać :D.
No i żeby tego było mało, wkrótce kolejne spotkanie. Tym razem może uda mi się nagrać jakiś film ;) Bo Kraków to na pewno będzie pełny słońca :)
Tak, tak, będzie wkrótce tutorial :P
Pogodę w Katowicach miałyśmy dziwną, ni to słońce ni to chmury, ale chyba z przewagą słońca. Nie mniej jednak zamiast od spaceru, rozpoczęłyśmy biesiadę w Kredensie, w którym spędzałyśmy czas ostatnim razem. Oczywiście przysiadłyśmy sobie w tym samym, kameralnym miejscu, które zajmowałyśmy podczas poprzedniego spotkania, aby po jakimś czasie ujrzeć obce, zawiedzione twarze i usłyszeć słowa: " O nie ! Nasze miejsce jest zajęte". Chwilę po tym incydencie obie z Dominiczką uznałyśmy, że to jakiś obłęd, bo przecież to jest NASZE MIEJSCE :D. Tak więc uczciłyśmy "nasze miejsce" dwoma kredensowymi gigantami. Na początek kawą, potem herbatą a gdy już obdyskutowałyśmy większość tematów, nasze żołądki postanowiły upomnieć się o małe co nie co. Tak więc, wyruszyłyśmy z Naszego Miejsca na polowanie i upolowałyśmy sobie....zapiekanki :). Świeżutkie, dobrutkie, że aż nom nom.
Nazwy zapiekanek bardzo sugestywne...natomiast ja to lubię sobie czasem zakląć, więc mój wybór był raczej oczywisty ;).
Po zapiekankach nastąpił błogi stan zadowolenia żywnościowego, ale zamiast lęgnąć gdzieś na ławeczce, udałyśmy się z wizytą do Akantu, na małe ...piwko. Potem była ewentualna ławeczka. A gdy już zdobyłyśmy parę procentów we krwi, rozpoczęłyśmy rozkminiać tamtejsze ...umeblowanie i wszelkie przedziwne, wiszące napisy... O.o.
Jak zwykle tematy się nie kończyły, bo niby dlaczego i z jakiej racji, kiedy o blogach można w nieskończoność a i inne tematy cisnęły się na język. Między innymi tematyka konkursu, który organizuje Dominiczka. Miałam ogromne szczęście zostać w nim sędzią, z czego jestem bardzo dumna i tylko czekam na to, kiedy będę mogła przystąpić do akcji. :3
No i w końcu nadszedł czas na ławeczki, a nawet dwie. Tu i Tam. Mała pamiątkowa sesja ...
...i tradycyjnie zestaw głupich min, hehe.
No i żeby tego było mało, wkrótce kolejne spotkanie. Tym razem może uda mi się nagrać jakiś film ;) Bo Kraków to na pewno będzie pełny słońca :)
Tak, tak, będzie wkrótce tutorial :P
No no, jak wiedźmy wytrzymują procenty we krwi to szacun :D Nazwy zapiekanek bardzo kreatywne, a selfiaki super :D Więcej spotkań hahah, bo jak zawsze o nich czytam to mam banana na twarzy :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńMagia nam w tym pomaga ;)
UsuńCieszę się, to postaramy się o kolejne banany ;) :3 Pozdrawiam również!
No widać, że dobrze się bawiłyście:) Super sprawa! Może powstaną kolejne po spotkaniowe rysunki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
kopytkowa.blogspot.com
Dziękuję Zuziu ! A to jest wielce prawdopodobne !
Usuń:) Tak,tak, czasem zaglądam ;) Pozdrawiam !
Jak miło jest czytać Twoje relacje z naszych spotkań! A jeszcze milej je przeżywać :3 Dobrze, że znowu się widzimy!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię nie zanudziłam i że prezenciki się podobały! ♥
Też się z tego faktu cieszę ! Ty mnie nigdy nie nudzisz nawet jak przymulasz po procentach :3
UsuńBardzo się podobały ! Od razu poszły w obroty, dziękuję :) :*
Jesteś nader uprzejma, ale wiem, że przymulam xD
UsuńWhee, cieszę się bardzo ♥
Ale jesteście grzeczne "małe piwko" :D Marcysiu muszę nadrobić Twoje wpisy, ostatnio nie mam czasu xd Ale śledzę i komentuje Twoje filmiki. W tych dwóch ostatnich rzeczywiście zachowujesz się jak wiedźma :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj ! W naszym przypadku "małe piwko " to jak w przypadku Kubusia Puchatka " MAŁE co nieco" :D Cieszę się bardzo, że wspomagasz mnie również na You Tube !
UsuńAle mam nadzieję że pozytywnie :P Bo liczę na to, że uda mi się zrobić coś bardziej ciekawszego. ;)
Pozdrawiam serdecznie !
Oczywiście, że pozytywnie. Masz bardzo fajne usposobienie, pewnie potrafisz osobom z którymi przebywasz na co dzień przywrócić dobry humor w najbardziej ponury dzień :D ściskam Cię mocno ;)
UsuńOjej, tak mi się miło zrobiło :3 Dziękuję ♥
UsuńPS. Dopiero przeczytała informacje o konkursie, dobrze doczytałam że prace przesyłać trzeba do 23 maja?
OdpowiedzUsuńTak, kochana w sobotę 23 maja :)
UsuńUdało mi się wczoraj zrobić pracę, dzisiaj wysłałam. I chociaż Twoje rysunki z 5 klasy podstawówki są dużo ładniejsze i bardziej profesjonalne od moje pracy (no a ja jestem na pierwszym roku) to i tak musiałam wziąć udział w Waszym konkursie :D
UsuńW sumie to jest konkurs Ilojleen , ja tylko sędziuję, ale dobrze że bierzesz udział :) Każdy tworzy na miarę własnych możliwości - nie ma się więc czym przejmować ;)
UsuńZaczynam uczyć się rysować pastelami suchymi i Twój blog jest niesamowicie pomocny, nigdzie nie znalazłam lepszych porad niż tutaj, rysunków, filmów, bardzo, bardzo dziękuję :) Twoje prace są świetne, chciałabym kiedyś rysować choć trochę tak :)
OdpowiedzUsuńOjejku ! Bardzo dziękuję za tak miłą opinię ! Wszystko przed Tobą, kochana ! Ćwicz i rysuj a będziesz wielka ! :)
UsuńUwielbiam was obie i właśnie z bloga Ilojleen dowiedziałam o twojej stronie. W Katowicach tak już jest. Jak byłam w nich kilka dnie temu to wychodząc ze sklepu widziałam jednocześnie dużo słońca i okropny deszcz. Szkoda, że nie widziałam tęczy :D
OdpowiedzUsuńOjej bardzo mi miło, cieszę się ! :3
UsuńNo z tymi tęczami to bywa różnie - myślę, że prędzej się ją spotka w deszczowe ale słoneczne dni latem. :)