Czyli na czym lepiej się maluje?
Kochani, dzisiaj będzie nieco krótko. Długo zastanawiałam się co na dzisiaj przygotować, ale jednak uznałam że wybór podobrazia należy do podstaw. Tak więc chciałabym poruszyć tą kwestię zanim zaczniemy bazgrolić pędzlami ;)
W zasadzie to nie jestem w stanie powiedzieć, na czym macie malować bo każdy musi wyboru dokonać sam. Jestem w stanie wam tylko przekazać to co wiem i moje doświadczenia z tym związane, ponieważ sama kiedyś dokonywałam tego wyboru. Pierwszym moim podobraziem było ręcznie robione i gruntowane. Takie pierwsze z pierwszych, na którym zaczynałam swoją przygodę z olejami. Wtedy jeszcze nawet nie myślałam, że można kupić gotowe, a może i nawet wtedy jeszcze nie było takiej opcji. W szkole wymagali od nas umiejętności przygotowywania takiego płótna, zwłaszcza podczas plenerowych wyjazdów. Tak więc może zacznę od tegoż właśnie typu.
Podobrazie ręcznie robione
Nie będę opisywać jak się przygotowuje takie płótno, bo na ten temat poświęcę kiedyś jeszcze osobnego posta. Informacji jest zbyt wiele, natomiast powiem czy się opłaca czy nie. To zależy kto i czego oczekuje. Na pewno ręcznie robione płótno nie ogranicza nas wielkościowo. Możemy wykonać sobie dowolny format jaki tylko nam pasuje. Wystarczy zbić odpowiedniej wielkości ramę i już możemy ciachać obrazy formatu Matejki. Możemy użyć płótna bawełnianego, lnianego, lub szarego. Można także zakupić gotowe już zagruntowane płótno na metry. Jest wiele sklepów plastycznych, głównie internetowych, które oferują takie płótno i cięcie na dowolny rozmiar. Cena takiego płótna za metr kwadratowy to około 30 zł, ale to też zależy od gatunku i jakości. Lniane jest dosyć drogie, więc bardziej popularnym jest bawełniane, szare.
Przede wszystkim czas, który trzeba poświęcić na wykonanie takiego podobrazia od A do Z nieco zniechęca. Naciąganie płótna na ramę też wymaga siły i na pewno warto skorzystać z czyjejś pomocy.
Jako, że jest ono ręcznie naciągane, może zdarzyć się tak, że płótno źle się naciągnie i z czasem się poluzuje na ramie, choć są sposoby na jego usztywnienie i naprężenie, w postaci wilgotnej szmatki, którą przecieramy wewnętrzną stronę płótna, już po zagruntowaniu. To jednak nie jest żadną gwarancją. Raz się naciągnie dobrze a raz źle.
Jest wiele sposobów gruntowania płótna. Mnie nauczono białą emulsją. Przejeżdżamy kilkakrotnie pędzlem. Niestety emulsja lubi pękać i bardzo wchłaniać pierwszą warstwę nakładanej farby, dlatego warto pokryć ją dodatkowo Medium Akrylowym ( takie białe klejące się mleczko ), które lepiej zwiąże emulsje, przez co nie będzie pękać i farby będą rozprowadzać się elegancko.
Gotowe podobrazie
Osobiście jestem zwolenniczką gotowego podobrazia. Kiedy potrzebuję, idę do sklepu, kupuję takie podobrazie i nie muszę się martwić, że coś jeszcze trzeba przy nim robić. Są różne opinie na ten temat, a moja jest taka, że jest to niesamowicie wygodne. Nigdy jeszcze nic mi się nie stało z takim podobraziem. Jedyne trzeba zwracać uwagę podczas kupna na to, czy rama nie jest skrzywiona, wypaczona, lub płótno gdzieś nie jest wgniecione. Jeżeli coś jest nie tak, odkładamy i bierzemy inne. Przede wszystkim plusem jest to, że płótno jest idealnie naciągnięte. A minusem, że jesteśmy ograniczeni rozmiarowo i niestety zmuszeni jesteśmy wybierać z tych formatów które są z góry narzucane. Mnie to nie przeszkadza, choć czasem mogą zirytować braki w odpowiednich formatach w sklepie i będziemy zmuszeni szukać gdzie indziej.
Co jest również charakterystyczne dla takiego gotowego podobrazia to fakt, że kupujemy go zapakowanego w foli, która zabezpiecza przed brudem, oraz dostajemy zestaw małych listewek, które powinno się wbić w otwory pozostawione przy rogach ramy.
To ją dodatkowo usztywnia, wiąże i wzmacnia, ale szczerze powiedziawszy nigdy z tego nie korzystam i z tego co wiem nie jestem jedyna.
W większych formatach z tyłu są dodatkowe listwy, jedna dzieląca podobrazie na pół lub dwie krzyżujące się ze sobą. Dzięki temu rama jest stabilniejsza, wzmocniona i płótno podczas malowania ma się na czym oprzeć w efekcie czego się nie wgniata.
Panel płócienny / Deska
Jeżeli chodzi o deskę do malowania, to w zasadzie można malować na wszystkim, co nam wpadnie w ręce. Moją pierwszą deską była sklejka z mebli, zagruntowana tak jak płótno, sztywna i gotowa do użytku. Trzeba jednak uważać by nie była skrzywiona, lub w trakcie przechowywania aby była w odpowiedniej pozycji, które uniemożliwi skrzywienie. Można natomiast taką deskę kupić już gotową tak jak i podobrazie. To jest tzw. panel płócienny, na zasadzie sprasowanego papieru, naciągniętego zagruntowanym płótnem.
Miałam okazję spróbować i wszystko grało jak należy.
Tak więc wybór zostawiam wam, choć uważam że dla początkujących gotowe podobrazie jest o wiele wygodniejsze w użyciu. I jeżeli już zaczynacie to zacznijcie od mniejszych formatów. Kupienie dużego formatu może okazać się zgubne na początek, a zapełnienie dużej ilości przestrzeni może przyprawić o zawroty głowy. Zwyczajnie nie będziecie wiedzieli co z nią zrobić. Na duży format też trzeba wybrać odpowiedni temat i dobrać kompozycję. Moja teoria jest taka : do wszystkiego dążyć powoli i stopniowo.
A na raz następny zaczniemy mazać pędzlem co wy na to ? :)
A na raz następny zaczniemy mazać pędzlem co wy na to ? :)
Robione podobrazia opłacają się chyba tylko wtedy, gdy ma się dużo niepotrzebnych obrusów;)Co nie zmienia faktu, że mi wstyd, bo pomimo ukończenia kierunku artystycznego nie umiem takowego sklecić;)
OdpowiedzUsuńA co do formatu: ja dostałam od jednego z profesorów sążnistą zrypę, że maluję do dupy tylko i wyłącznie dlatego, że wybieram za małe formaty.
Fajnie, że robisz takie kompendium, bardzo przydatna sprawa. Większość rzeczy i tak trzeba samemu przetestować(tj. spieprzyć i wyciągnąć wnioski), ale przynajmniej wiadomo od czego w ogóle zacząć...
A no dokładnie - obrusy, których u mnie za mało ;) Nie ma się czego wstydzić, bo zrobienie ręcznie podobrazie wcale do najłatwiejszych nie należy. ;) A profesorem się nie przejmuj bo są artyści, którzy są świetni i malują tylko na małych formatach. To kwestia indywidualnych preferencji i wyboru a stwierdzenie, że ktoś jest do bani bo maluje na małych formatach jest nieprofesjonalne i wiąże się z niepoważnym podejściem do korekty :) Bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. :) A z ostatnim się zgadzam, trzeba samemu często spieprzyć aby się nauczyć ;)
UsuńCieszę się również, że uważasz moje wskazówki za przydatne ;)
Niestety pan profesor miał rację;P Na małym nie mogłam się zmieścić i kompozycja mi się kładła. (I drugi jego tekst: No taka wielka baba a na takiej małej kartce dziubie...) Nie mam wystarczająco cierpliwości i precyzji do malowania ogólnie, a do małych formatów, gdzie trzeba jej mnóstwo, brać się raczej nie będę z troski o własne zdrowie psychiczne;P
UsuńA no jeżeli tak to ok ;) A z tą cierpliwością to rozumiem doskonale, sama czasem przechodzę przeróżne fazy, a jak mam wiele do zrobienia to mam wrażenie, że nigdy niczego nie skończę. Ale jak już krok po kroku zaczyna coś powstawać to jakoś tak nabieram nadziei i zaczynam się przełamywać ;)
UsuńPomocy!
OdpowiedzUsuńChcę wykonać obraz pastelami suchymi. potrzebuję podobrazia papierowego... nigdzie w sklepie nie znalazłam... jeśli takie można zrobić to jak? Bo nie wiem, a dwa czy jak mam tekturę to ją też mam czymś zagruntowac?
Wg gubie się... prosze o pomoc. Magda
Podobrazia papierowe to rzadkość. Z tego co wiem to zasłynęły głównie w kulturach azjatyckich. Ciężko Ci będzie coś takiego znaleźć.
UsuńNa twoim miejscu kupiłabym papier pod pastele, bo teraz on głównie służy do rysowania pastelami wszelakimi a po wykonaniu pracy oprawiłabym w antyramę. A jeśli bardzo potrzebujesz papierowego podobrazia to złączyłabym papier pod pastele z tekturą lub kawałkiem cienkiej deseczki o odpowiednim rozmiarze i podkleiłabym jedno z drugim. Wtedy miałabyś papier na czymś twardym. :) Mogłabym spróbować napisać o tym post, i zrobić instrukcję. Ale dopiero po świętach, nie wiem jak bardzo się spieszysz :)
Mam kilka pytań:
OdpowiedzUsuń1. Czy gotowe podobrazie należy gruntować?
2. Czy na płótnie można malować farbami innymi niż olejne?
A po za tym to bardzo ładny i ciekawy blog :)
Witaj Kaju !
UsuńJeżeli kupujesz gotowe podobrazie w sklepie to nie trzeba go gruntować.
Tak, możesz na płótnie malować innymi farbami niż olejnymi.
Bardzo dziękuję :)
Bardzo przydatne instrukcje, dziękuję:) Do tej pory malowałam na drewnie... Dzisiaj pierwszy raz maluję na płótnie:) Sama jestem ciekawa efektów. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się że mogłam zachęcić do próbowania !! Życzę wielkiej pasji i przyjemności z użytkowania podobrazia !! :)
UsuńBardzo przydatny artykuł. Niedawno uznałam, że najwyższy czas spróbować namalować coś na płótnie. Do tej pory tworzyłam na papierze. Trochę się tego bałam ale Twój artykuł bardzo mi pomógł.
OdpowiedzUsuńNie bój się. Kup w sklepie gotowe podobrazie, będzie wygodniej i wiele to ułatwi :)
UsuńMam gotowe białe podobrazia. Chciałabym je zafarbować na czarno.. jednak nie wiem czym. Macie na to jakieś dobre sposoby?
OdpowiedzUsuńZamalować je czarną farbą? :)
UsuńEmulsja, akryl, olej - najlepiej akryl, szybko schnie. ;)
Jaki podkład należy zrobić na zakupionym gruntowanym blejtramie przed malowaniem akrylami a jaki olejami. Mówi się o tzw. "mediach". Do jednych dodaje się olej. Oglądam lekcje malowania malarzy rosyjskich. Zawsze przed malowaniem robią podkład, niestety nie mogę zrozumieć czym smarują blejtram przed właściwym malowaniem.
OdpowiedzUsuńPrzy blejtramie zakupionym w sklepie nie widzę potrzeby aby dodatkowo je smarować czymkolwiek. Ja np. na takim płótnie od razu maluje farbami.
UsuńSą różne media do farb akrylowych i olejnych. Są media opóźniające schnięcie i przyspieszające schnięcie, tylko że te media miesza się z farbami a nie kładzie na płótno. Może warto zadać pytanie pod filmem i się zwyczajnie zapytać artysty? :)